moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Międzynarodowe zmagania medyków

W niespełna 20 godzin musieli przemierzyć kilkadziesiąt kilometrów, odpierać ataki przeciwnika, ale przede wszystkim udzielać pomocy rannym na polu walki. Tego rodzaju zadania czekały medyków, którzy wystartowali w zawodach „Best Medic Competition” organizowanych w amerykańskiej bazie w Bawarii. Do rywalizacji z żołnierzami z US Army stanął jeden Polak. I zawody wygrał.

Organizatorem zmagań ratowników i medyków pola walki był Medical Department Activity w Bawarii. Do rywalizacji w niemieckim Vilseck, gdzie znajduje się amerykańska baza, stanęli wojskowi US Army oraz żołnierz jednostki specjalnej Agat. W zawodach mieli wziąć udział także żołnierze z innych państw NATO oraz m.in. policyjni antyterroryści z Polski, ale ze względu na pandemię liczbę uczestników ograniczono.

Wojtek, specjals z Gliwic, do „Best Medic Competition” przygotowywał się kilka tygodni. Pracował nie tylko nad kondycją fizyczną, szlifował także umiejętności medyczne. – To mój pierwszy start w międzynarodowych zawodach, chciałem więc pokazać się z jak najlepszej strony – mówi ratownik medyczny. W Agacie służy ponad 3 lata, wcześniej był zwiadowcą w 18 Pułku Rozpoznawczym w Białymstoku. Jako medyk służył także na misji w Iraku.

Zanim jednak zawodnicy przystąpili do rywalizacji, mieli jeszcze zajęcia teoretyczne, np. dotyczące zasad z zakresu medycyny pola walki. – Chodziło o ujednolicenie wiedzy i odświeżenie pewnych procedur. To był także czas na skompletowanie zawartości plecaków medycznych i sprawdzenie, czy mamy wszystkie wymagane przez organizatorów elementy wyposażenia – wyjaśnia. Żołnierze startowali w pełnym umundurowaniu, kamizelkach, hełmach, z bronią (karabinkami M4) i plecakami, w których, poza dodatkowym mundurem, maską przeciwgazową, był też prowiant i woda.
– Tuż przed startem musieliśmy zważyć swój ekwipunek. Każdy z nas miał pokonać dystans kilkudziesięciu kilometrów z niemal 30-kilogramowym obciążeniem – dodaje ratownik. Zgodnie ze scenariuszem żołnierze mieli przemieszczać się po terenie, na którym działał przeciwnik. Musieli dotrzeć pieszo do linii frontu, by tam jako medycy wesprzeć walczące jednostki.

Zmagania zaczęły się o czwartej nad ranem. Żołnierze najpierw w deszczu przemierzyli ponad 20 kilometrów, następnie musieli udzielić pomocy pierwszemu poszkodowanemu. – Na początek działaliśmy pod ostrzałem. Chodziło o to, by sprawdzić, czy wiemy, jak zachowywać się w strefie bezpośredniego zagrożenia. Tu najważniejsze jest, by odeprzeć atak, taktyka w tym przypadku jest najlepszą medycyną – opowiada Wojtek. – Natomiast poszkodowany w tej strefie musi poradzić sobie sam. Sam zakłada opaskę uciskową, a my możemy kierować jego działaniami podając odpowiednie komendy. Jeżeli jest nieprzytomny lub w szoku i nie może udzielić sobie pomocy, to dopiero za zgodą dowódcy możemy podejść do niego i założyć mu opaskę uciskową – wyjaśnia.

Kolejne zadanie czekało kilka kilometrów dalej. Żołnierze najpierw pokonali tor przeszkód, następnie udzielili pomocy poszkodowanemu i wezwali MEDEVAC. – Na każdym punkcie towarzyszył nam sędzia, który oceniał poprawność techniczną wykonywanych przez nas czynności. Dodatkowo, wszystkie konkurencje były wykonywane na czas – mówi Wojtek.

Co było dla niego najtrudniejsze? Podczas jednej z konkurencji medycy musieli wynieść z piwnicy budynku rannego żołnierza (ważący 80 kg fantom) i zbadać go zgodnie z procedurą MARCHE. To skrótowiec utworzony z pierwszych liter angielskich słów, które określają kolejność wykonywanych czynności. „M” (od massive bleedings, tj. masywne krwotoki) oznacza, że żołnierze muszą jak najszybciej zabezpieczyć miejsce krwawienia. „A” (airways, drogi oddechowe) – trzeba sprawdzić, czy pacjent ma drożne drogi oddechowe i w razie potrzeby założyć mu rurkę nosowo-gardłową. Litera „R” (respiratory distress) oznacza konieczność opatrzenia ran klatki piersiowej. „C” (circulation) – sprawdzenie krążenia. Litera „H” (head/hypothermia) to wskazówka, by ocenić, czy poszkodowany nie ma ran głowy oraz hipotermii. „E” (everything else) – ten punkt dotyczy pozostałych czynności, których wcześniej nie wykonano, czyli np. badania brzucha. Medycy stosują także procedurę PAWS (to skrótowiec od angielskich słów: Pain, Antibiotics, Wounds, Splinting i dotyczy leczenia przeciwbólowego, antybiotykoterapii, zabezpieczenia pozostałych ran i złamań).

– Wyzwaniem było przetransportowanie rannego na noszach w miejsce oddalone o kilka kilometrów. Był to spory wysiłek fizyczny, bo na trasie czekał nas także tor przeszkód, np. czołganie czy przeszkoda wodna. Cały czas trzeba było przy tym monitorować stan poszkodowanego. To dało nam solidnie w kość – przyznaje specjals z Gliwic.

Żołnierze musieli także udowodnić swoje umiejętności na wirtualnej strzelnicy, nawigować w terenie po zmierzchu oraz wykazać się nie lada kondycją fizyczną. – Na odległość 30 metrów transportowaliśmy 20 drewnianych belek, a potem musieliśmy jak najszybciej napełnić 32 worki piaskiem i przenieść je w inne miejsce. A gdy już byliśmy bardzo zmęczeni, musieliśmy rozwiązywać test z wiedzy medycznej – opowiada.

Zawody kończył sprawdzian ze znajomości procedur Prolonged Field Care (PFC), czyli opieki nad poszkodowanym w czasie przedłużającej się ewakuacji medycznej. – Miałem zaopiekować się żołnierzem z przestrzeloną klatką piersiową, z odmą prężną oraz krwotokami z uda i pachwiny. Musiałem nie tylko zbadać poszkodowanego i zatamować, lecz także wprowadzić płyno- i lekoterapię – mówi Wojtek.

Debiut Polaka okazał się wyjątkowo udany – pokonał wszystkich rywali i zawody ukończył z pierwszą lokatą.

Magdalena Kowalska-Sendek

autor zdjęć: JW AGAT

dodaj komentarz

komentarze


Polska i Francja na rzecz bezpieczeństwa Europy
GROM w obiektywie. Zobaczcie sami!
Nie panikuj. Działaj. Bądź w gotowości
Smak służby
Norweska broń będzie produkowana w Polsce
Bóg wojny wyłonił najlepszych artylerzystów
Zmierzyli się z własnymi słabościami
Formoza – 50 lat morskich komandosów
Medyczna odsłona szkoleń wGotowości
BWP made in Poland. Czy będzie towarem eksportowym?
Pancerniacy jadą na misję
Orka na kursie
Rządy Polski i Niemiec wyznaczają kierunki współpracy
Pomorscy terytorialsi w Bośni i Hercegowinie
Najmłodszy żołnierz generała Andersa
Wojska amerykańskie w Polsce pozostają
Nowe zasady dla kobiet w armii
Sejm za Bezpiecznym Bałtykiem
Żołnierze z „armii mistrzów” czekają na głosy
F-35 z Norwegii znowu w Polsce
Holenderska misja na polskim niebie
Ile powołań do wojska w 2026 roku?
Czas na polskie Borsuki
Przygotowani znaczy bezpieczni
Mundurowi z benefitami
Sportowcy podsumowali 2025 rok
PKO Bank Polski z ofertą specjalną dla służb mundurowych
Dzień wart stu lat
NATO ćwiczy wśród fińskich wysp
Koreańskie stypendia i nowy sprzęt dla AWL-u
MSPO 2025 – serwis specjalny „Polski Zbrojnej”
Najdłuższa noc
Wojskowe przepisy – pytania i odpowiedzi
Zawiszacy przywitali Borsuki
Polski „Wiking” dla Danii
Wojskowa łączność w Kosmosie
Niebo pod osłoną
Najlepsi w XXII Maratonie Komandosa
Artylerzyści mają moc!
Nowe zdolności sił zbrojnych
Komplet medali wojskowych na ringu
Wojsko ma swojego satelitę!
Militarne Schengen
Premier ogłasza podwyższony stopień alarmowy
Rosja usuwa polskie symbole z cmentarza w Katyniu
Sukces bezzałogowego skrzydłowego
Don’t Get Hacked
Szwedzi w pętli
Poselskie pytania o „OPW z dronem”
Plan na WAM
W krainie Świętego Mikołaja
Trzy „Duchy" na Bałtyk
Szczyt europejskiej „Piątki” w Berlinie
Szeremeta niepokonana na ringu w Budapeszcie
Nadchodzi era Borsuka
Współpraca na rzecz bezpieczeństwa energetycznego
Gdy ucichnie artyleria
Borsuki jadą do wojska!
Żołnierze zawodowi zasilają szeregi armii

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO