moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Jak Japonia ratowała polskie dzieci

100 lat temu do Japonii przybyła pierwsza grupa polskich sierot uratowana z ogarniętej wojną domową Rosji. Dzięki wsparciu władz Japonii i pomocy Japońskiego Czerwonego Krzyża w latach 1920-1922 ewakuowano ze wschodniej Syberii 765 przeważnie osieroconych polskich dzieci. Większość z nich wróciła potem do Polski.


Pani Motono, Exelencja Sakamoto i Pani Anna Bielkiewiczowa w prowizorycznej kuchni, zorganizowanej w Tokio dla sierot po Sybirakach.

23 lipca 1920 roku do japońskiego portu Tsuruga wszedł wojskowy transportowiec Chikuzenmaru. Na pokładzie okrętu z rosyjskiego Władywostoku przypłynęła prawie setka polskich dzieci, głównie sierot, które straciły rodziny na rozdartej wojną Syberii. – Rewolucja październikowa rozpętała w Rosji krwawą wojnę domową, w kraju panował terror, bieda, głód i choroby – mówi dr Jakub Pawłowski, historyk dziejów XX wieku. Na Syberii mieszkało w tym czasie ok. 50 tys. Polaków, głównie rodziny zesłańców oraz budowniczych i pracowników Kolei Transsyberyjskiej. – W najtrudniejszej sytuacji znalazły się polskie dzieci, szczególnie te osierocone lub rozłączone z rodzinami – dodaje badacz.


Z syberyjskiego piekła

Ratowaniem dzieci zajął się powstały z inicjatywy działaczy środowiska polonijnego Komitet Ratunkowy Dzieci Dalekiego Wschodu. Powołała go 16 września 1919 roku we Władywostoku Anna Bielkiewicz, nauczycielka, córka syberyjskiego zesłańca, jednego z projektantów i budowniczych Kolei Transsyberyjskiej. Jej najbliższym współpracownikiem był Józef Jakóbkiewicz, naczelny lekarz sanitarny we Władywostoku, syn powstańca styczniowego.

Członkowie Komitetu przemierzali Syberię w poszukiwaniu polskich sierot. „Zbieraliśmy dzieci z przytułków, z wagonów kolejowych, z etapów i koszar, z ochron i przytułków polskich, zaopiekowaliśmy się również dziećmi rodzin zrujnowanych anarchią, które nie mając możliwości ratowania siebie, pragnęły uratować choćby dzieci swoje” – pisał we wspomnieniach dr Jakóbkiewicz. Maluchy wysyłano do Władywostoku, gdzie powstała dla nich ochronka. Niestety, Komitetowi szybko zaczęło brakować środków na utrzymanie i leczenie dzieci. – Tworzące się państwo polskie nie było w stanie udzielić wsparcia ani zapewnić transportu dzieci do kraju – tłumaczy historyk.

Komitet apelował o pomoc do rządów wielu państw. W czerwcu 1920 roku Bielkiewicz pojechała do Tokio, aby prosić tamtejsze ministerstwa obrony i spraw zagranicznych o pomoc w wywiezieniu dzieci z Rosji. – Było to możliwe, ponieważ na Syberii stacjonowały oddziały cesarskiej armii wspomagające walkę z bolszewikami, działały także placówki Japońskiego Czerwonego Krzyża – wyjaśnia dr Pawłowski.


Japoński niszczyciel we Władywostoku w roku 1920

Władze Kraju Kwitnącej Wiśni zgodziły się na przyjazd dzieci. – Pomoc potraktowano jako gest przyjaźni wobec II RP, z którą rok wcześniej Japonia nawiązała oficjalne stosunki dyplomatyczne – dodaje badacz. W pomoc zaangażował się m.in. Uchida Kosai, szef japońskiego MSZ oraz Ishiguro Tadanori, prezes Japońskiego Czerwonego Krzyża.

Ratunek w Kraju Kwitnącej Wiśni

Pierwsze statki z małymi uchodźcami przypłynęły z Władywostoku do portu Tsuruga w lipcu 1920 roku. W sumie w ciągu roku do Japonii trafiło 375 sierot. „W Tsuruga jedliśmy pierwsze w życiu banany i pomarańcze” – mówiła we wspomnieniach zamieszczonych na stronie muzeum Port of Humanity w Tsurudze Halina Nowicka, która jako 9-latka trafiła do Japonii.

Dzieci zagłodzone i chore leczono w szpitalu, pozostałe przewieziono do ośrodka Fukudenkai na obrzeżach Tokio. Japoński Czerwony Krzyż zapewnił im nowe ubrania, zadbał o posiłki. Polscy opiekunowie organizowali podopiecznym lekcje, a gospodarze zabierali je na wycieczki. Dla polskich sierot płynęły datki i prezenty z całej Japonii, pisały o nich gazety, odwiedzali je przedstawicieli organizacji charytatywnych. 6 kwietnia 1921 roku sierociniec odwiedziła cesarzowa Sadako Kujō. – W czasie spotkania odstąpiła od sztywnego ceremoniału i podeszła do dzieci, rozmawiała też z Bielkiewiczową na temat ich zdrowia – mówi historyk.

W Japonii dzieci spędzały po kilka miesięcy. Po odzyskaniu zdrowia i sił, na pokładach japońskich statków, płynęły do USA, gdzie zaopiekowała się nimi tamtejsza Polonia. Większość dzieci powróciła potem do Polski. Dzięki staraniom Komitetu w 1922 roku zorganizowano drugą akcję repatriacyjną i do Japonii trafiła grupa 390 dzieci. Umieszczono je w ośrodku w Osace. Część środków na ich utrzymanie cesarzowa przekazała z prywatnych funduszy. Odżywione i wyleczone dzieci wysłano potem drogą morską do Polski.

W kraju ok. 300 sierot zamieszkało do 1928 roku w Zakładzie Wychowawczym dla Dzieci Syberyjskich w Wejherowie stworzonym dla nich przez Bielkiewicz i Jakóbkiewicza z pomocą władz i polskiego społeczeństwa. Młodsze dzieci uczyły się w ośrodku, starsze kształcili się w wejherowskich szkołach. Wśród nich był m.in. Jerzy Strzałkowski. Po pobycie w Wejherowie założył Związek Młodzieży z Dalekiego Wschodu, mający przypominać o pomocy Japończyków dla polskich dzieci. Strzałkowski pracował potem jako kurator i opiekun młodzieży, brał udział w kampanii wrześniowej i dowodził Powstańczym Oddziałem Specjalnym „Jerzyki” w Powstaniu Warszawskim. „W imieniu wszystkich sierot, które przybyły do Japonii chcemy podziękować Japonii, Japońskiemu Czerwonemu Krzyżowi i społeczeństwu za pomoc, otwarcie dla polskich dzieci granic i serc” – mówił Strzałkowski w 1984 roku podczas wizyty w oddziale Czerwonego Krzyża w Osace.

AD

autor zdjęć: Wikipedia

dodaj komentarz

komentarze

~Arek
1607701860
Jest mi wstyd iż tak mało się mówi o tym w Polsce. Rozumiem czasy PRL Sowieci zabraniali ,o tym wspominać , ale dzisiaj można by było tego uczyć na lekcjach historii.
25-A9-0C-D1

„Road Runner” w Libanie
Rezerwa i weterani – siła, której nie wolno zmarnować
Terytorialsi najlepsi na trasach crossu
Więcej Apache’ów w Inowrocławiu
Nowe zasady dla kobiet w armii
Rząd powołał pełnomocnika ds. SAFE
Abolicja dla ochotników
Wojskowe przepisy – pytania i odpowiedzi
Husarze bliżej Polski
Kawaleria pancerna spod znaku 11
Nowe sanitarki dla wojskowych medyków
Loty szkoleniowe na AW149. Piloci: to jest game changer
MON chce nowych uprawnień dla marynarki
Izrael odzyskał ostatnich żywych zakładników
„JUR” dla terytorialsów
„Trenuj z wojskiem” 7 za nami
Wielkopolscy terytorialsi na szkoleniu zintegrowanym
Szwedzkie myśliwce dla Ukrainy
Pamięć łączy pokolenia
Poszukiwania szczątków rosyjskich dronów wstrzymane
Standardy NATO w Siedlcach
MID w nowej odsłonie
Nie tylko dobrze walczyć, lecz także ratować
Mesko wybuduje fabrykę amunicji
Koniec dzieciństwa
Polskie drony nadlecą z Sochaczewa
Wojska amerykańskie w Polsce pozostają
Żołnierze dostaną poradnik o sprawności i zdrowym stylu życia
Niespokojny poranek pilotów
Rosyjski Ił-20 przechwycony przez polskie MiG-29
Trump ogłasza powrót do prób nuklearnych
Australijski AWACS rozpoczął misję w Polsce
Zapomniany utwór dla nieznanego żołnierza
Wsparcie dla rodziny z Wyryk
Ustawa schronowa – nowe obowiązki dla deweloperów
Sportowcy na poligonie
Żywy pomnik pamięci o poległych na misjach
Ukraina to największy zagraniczny klient polskiej zbrojeniówki
Edukacja z bezpieczeństwa
Medale dla sojuszników z Niderlandów
Polskie innowacje dla bezpieczeństwa – od Kosmosu po Bałtyk
Redakcja „Polski Zbrojnej” w szkole przetrwania
Pięściarska uczta w Suwałkach
Kircholm 1605
Rekordowe wyniki na torze łyżwiarskim
W wojsku orientują się najlepiej
MSPO 2025 – serwis specjalny „Polski Zbrojnej”
Palantir pomoże analizować wojskowe dane
Konie dodawały pięciobojowi szlachetności
Polski K2 przyjedzie z Gliwic
Wellington „Zosia” znad Bremy
Hiszpanie pomogą chronić polskie niebo
W Brukseli o bezpieczeństwie wschodniej flanki i Bałtyku
Były szef MON-u bez poświadczenia bezpieczeństwa
Zełenski po raz trzeci w Białym Domu
Operacja NATO u brzegów Estonii
MiG-i-29 znów przechwyciły rosyjski samolot
Mity i manipulacje
Weterani odzyskują równowagę po trudnych doświadczeniach
Brytyjczycy na wschodniej straży
GROM w obiektywie. Zobaczcie sami!
Wyrównać szanse
F-35 z Norwegii znowu w Polsce
Żołnierze na trzecim stopniu podium
Polski „Wiking” dla Danii
Bataliony Chłopskie – bojowe szeregi polskiej wsi
Bóbr na drodze Hannibala

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO