moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Pakt Piłsudski-Petlura

Sto lat temu w Warszawie została podpisana tajna umowa między II Rzeczpospolitą a Ukraińską Republiką Ludową, zwana paktem Piłsudski-Petlura. Sojusz z 21 kwietnia 1920 roku pozwolił Polakom i Ukraińcom na wspólną walkę z bolszewikami. Następstwem umowy była podjęta 25 kwietnia ofensywa przeciwko Armii Czerwonej na Ukrainie.

Od lewej: gen. Antoni Listowski, Symon Petlura, płk. Wołodymyr Salśkyj, płk. Marko Bezruczko, oficerowie ukraińscy i polscy – wyprawa kijowska, kwiecień 1920.

„Rząd Polski, uznając prawo Ukrainy do niezależnego bytu państwowego, uznał Dyrektoriat Ukraińskiej Republiki Ludowej z głównym atamanem Semenem Petlurą na czele” – taki komunikat Ministerstwa Spraw Zagranicznych ukazał się 28 kwietnia 1920 roku w Monitorze Polskim. – Poprzedziły go tajne rokowania i umowy zawarte kilka dni wcześniej pomiędzy Polską i Ukrainą – mówi dr Karol Brzozowski, historyk specjalizujący się w okresie międzywojennym.

Utworzenie niezależnej Ukraińskiej Republiki Ludowej proklamowano 20 listopada 1917 roku po przewrocie bolszewickim w Rosji. Na czele państwa stanął Semen Petlura, naczelny ataman wojsk URL. Sytuacja Ukrainy była jednak dramatyczna, musiała zmagać się zarówno z bolszewikami, jak i siłami „białej” Rosji, gen. Antona Denikina.

Niepodległość i granice

– Petlura dostrzegł w przymierzu z Polską możliwość pomocy dyplomatycznej i wojskowej dla swego kraju oraz szansę na wsparcie dążeń Ukrainy do niepodległości – tłumaczy historyk. Z polskiej strony zawarcie porozumienia z Ukrainą było zgodne z koncepcją federacyjną Naczelnika Państwa Józefa Piłsudskiego. Według jego planów Polskę miało zabezpieczyć odsunięcie granic Rosji na wschód, a odgradzającym miały się stać państwa działające w ścisłej federacji z Polską: Litwa, Łotwa, Estonia, Białoruś i Ukraina. Państwa bałtyckie nie chciały jednak brać udziału w tych planach, a Białoruś została szybko zajęta przez Sowietów. – Pozostała Ukraina jako jedyny potencjalny sojusznik Polski, szczególnie cenny podczas toczącej się wojny polsko-bolszewickiej – mówi badacz.

Poufne rokowania polsko-ukraińskie toczyły się od jesieni 1919 roku. Zakończyły się w nocy z 21 na 22 kwietnia 1920 roku podpisaniem w Warszawie umowy politycznej pomiędzy Polską i Ukraińską Republiką Ludową. Ze strony polskiej umowę podpisał Jan Dąbski, wiceminister spraw zagranicznych, a Ukrainę reprezentował Andrij Liwycki, szef dyplomacji UKL.

Zgodnie z umową, Polska uznała niepodległość Ukraińskiej Republiki Ludowej i jej rząd na czele z Petlurą. W zamian władze URL zgodziły się na granicę polsko-ukraińską na rzece Zbrucz, przecinającą Wołyń na wschód od Zdołbunowa, czyli pozostawiając Równe i Krzemieniec po stronie polskiej oraz idąc dalej na północ do linii Prypeci. – Oznaczało to zrzeczenia się przez Ukrainę Galicji Wschodniej i zachodniej części Wołynia – wyjaśnia dr Brzozowski. Oba państwa zobowiązały się też, że nie będą zawierać umów międzynarodowych skierowanych przeciw sobie oraz zagwarantowały prawa mniejszości polskiej na Ukrainie oraz ukraińskiej w Polsce.

Na Kijów!

Częścią umowy była tajna konwencja wojskowa podpisana trzy dni później przez najbliższego współpracownika Piłsudskiego, mjr Walerego Sławka i ukraińskiego gen. Wołodymyra Sinklera. Aneks dotyczył współdziałania militarnego armii obu państw na terenie Ukrainy przeciw bolszewikom. „Wojska polskie i ukraińskie odbywają akcję wspólnie, jako wojska sprzymierzone” – zapisano w dokumencie.

Zgodnie z konwencją, operacyjnie armia URL miała podlegać dowództwu polskiemu, rząd ukraiński zobowiązał się też do zaprowiantowania armii polskiej operującej na Ukrainie. Ze swojej strony Polacy obiecali pomoc w organizacji oddziałów ukraińskich oraz dostarczenie wyposażenia, broni, amunicji i ekwipunku dla trzech ukraińskich dywizji. Po zakończeniu działań wojennych polskie oddziały miały wycofać się poza wyznaczoną w umowie granicę między Rzeczpospolitą a Ukrainą. – Dzięki tym umowom, zwanym paktem Piłsudski-Petlura, Polska zyskała cennego sojusznika przeciwko bolszewikom, a Ukraina szansę na kontynuowanie walki o niepodległość – mówi historyk. Dodaje, że liczono, iż dokument zmieni układ sił w Europie Środkowo-Wschodniej. Dzięki umowie możliwe było też rozpoczęcie ofensywy przeciwko Armii Czerwonej na terenie Ukrainy.

25 kwietnia sprzymierzone oddziały polsko-ukraińskie ruszyły na Kijów. Następnego dnia Piłsudski wydał odezwę do mieszkańców Ukrainy. „Ludności ziem tych czynię wiadomem, że wojska polskie usuną z terenów, przez naród ukraiński zamieszkałych, obcych najeźdźców, przeciwko którym lud ukraiński powstawał z orężem w ręku, broniąc swych sadyb przed gwałtem, rozbojem i grabieżą”, napisał Wódz Naczelny Wojsk Polskich.

Z kolei Petlura w swojej odezwie zapewnił: „Pomiędzy rządami Republiki Ukraińskiej i Polskiej nastąpiło zgodne porozumienie, na którego podstawie wojska polskie wkroczą wraz z ukraińskiemi na teren Ukrainy, jako sojusznicy przeciw wspólnemu wrogowi, a po skończonej walce z bolszewikami wojska polskie wrócą do swojej ojczyzny”.

Pokój i sojusze

Pierwsza faza operacji kijowskiej zakończyła się powodzeniem. Armia polska dotarła do Kijowa i 7 maja zajęła opuszczone miasto. Niestety, nie udało się rozbić Armii Czerwonej. Wojska bolszewickie wycofały się na wschód od Dniepru, skąd na przełomie maja i czerwca wyprowadziły kontruderzenie.

Dopiero po zwycięskiej Bitwie Warszawskiej w połowie sierpnia 1920 roku Polsce udało się odepchnąć ofensywę Armii Czerwonej i usunąć bolszewików poza granice kraju. – Rząd URL liczył, że polski sojusznik będzie kontynuował działania wojenne aż do wyzwolenia Ukrainy, Piłsudski chciał jednak wykorzystać porażkę Armii Czerwonej do zawarcia szybkiego pokoju, czego domagała się większość polskiego społeczeństwa – wyjaśnia badacz.

O dalszych losach sojuszu polsko-ukraińskiego przesądziły decyzje zapadłe podczas polsko-bolszewickich rokowań pokojowych. W październiku 1920 roku podpisano zawieszenie broni, w którym Polska uznała za reprezentanta Ukrainy zależną od Rosji Ukraińską Socjalistyczną Republikę Radziecką, z pominięciem Ukraińskiej Republiki Ludowej. – Oznaczało to faktyczne anulowanie umowy Piłsudski-Petlura i wycofanie się II Rzeczpospolitej z uznania dyplomatycznego URL – wylicza dr Brzozowski. W konsekwencji zawieszenia broni Piłsudski wstrzymał natarcie wojsk polskich,

– Marszałek miał świadomość, że polska armia była zbyt wycieńczona długotrwałą kampanią wojenną i nie jest w stanie kontynuować dalej wojny z bolszewikami – mówi historyk. Mimo układu z bolszewikami Polska nadal wspierała wojska ukraińskie dostarczając im m.in. zaopatrzenie. Armia ukraińska w listopadzie 1920 roku samotnie kontynuowała walkę z Armią Czerwoną. Została pokonana i 21 listopada ewakuowała się do Polski, gdzie została internowana. 

Anna Dąbrowska

autor zdjęć: NAC

dodaj komentarz

komentarze

~Krzysztof
1704349920
Można rzec, że Piłsudski zdradził Petrula.
B6-CA-F2-36

Aleksandra Mirosław – znów była najszybsza!
 
Kosiniak-Kamysz o zakupach koreańskiego uzbrojenia
Żołnierze ewakuują Polaków rannych w Gruzji
Zachować właściwą kolejność działań
Żołnierze-sportowcy CWZS-u z medalami w trzech broniach
Morska Jednostka Rakietowa w Rumunii
WIM: nowoczesna klinika ginekologii otwarta
Rozpoznać, strzelić, zniknąć
Sprawa katyńska à la española
W Rumunii powstanie największa europejska baza NATO
Tusk i Szmyhal: Mamy wspólne wartości
Cyberprzestrzeń na pierwszej linii
Sandhurst: końcowe odliczanie
Potężny atak rakietowy na Ukrainę
Prawda o zbrodni katyńskiej
Szarża „Dragona”
Polak kandydatem na stanowisko szefa Komitetu Wojskowego UE
Polscy żołnierze stacjonujący w Libanie są bezpieczni
NATO na północnym szlaku
Marcin Gortat z wizytą u sojuszników
Jakie wyzwania czekają wojskową służbę zdrowia?
Przełajowcy z Czarnej Dywizji najlepsi w crossie
Zbrodnia made in ZSRS
Głos z katyńskich mogił
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Koreańska firma planuje inwestycje w Polsce
Wojna w świętym mieście, część druga
Barwy walki
Ramię w ramię z aliantami
Puchar księżniczki Zofii dla żeglarza CWZS-u
Gen. Kukuła: Trwa przegląd procedur bezpieczeństwa dotyczących szkolenia
Rakiety dla Jastrzębi
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
SOR w Legionowie
Święto stołecznego garnizonu
Strategiczna rywalizacja. Związek Sowiecki/ Rosja a NATO
Optyka dla żołnierzy
Bezpieczeństwo ważniejsze dla młodych niż rozrywka
Na straży wschodniej flanki NATO
Wieczna pamięć ofiarom zbrodni katyńskiej!
Front przy biurku
NATO zwiększy pomoc dla Ukrainy
Przygotowania czas zacząć
Wojna w świętym mieście, epilog
Mundury w linii... produkcyjnej
Kadisz za bohaterów
V Korpus z nowym dowódcą
Zmiany w dodatkach stażowych
Szpej na miarę potrzeb
Strażacy ruszają do akcji
Systemy obrony powietrznej dla Ukrainy
Ocalały z transportu do Katynia
NATO on Northern Track
25 lat w NATO – serwis specjalny
Kolejne FlyEle dla wojska
W Brukseli o wsparciu dla Ukrainy
Charge of Dragon
Wojna w świętym mieście, część trzecia
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Wojna w Ukrainie oczami medyków
Odstraszanie i obrona
Więcej pieniędzy dla żołnierzy TSW

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO