moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Palmiry – miejsce kaźni

26 lutego 1940 roku, hitlerowcy rozstrzelali w Palmirach 190 mieszkańców Legionowa i okolicznych miejscowości w odwecie za zabicie niemieckiego burmistrza tego miasta. To była jedna z wielkich egzekucji w podwarszawskich Palmirach. W tym miejscu okupanci rozstrzelali ponad 1700 polskich obywateli, wśród nich wielu przedstawicieli polskiej elity.


Przygotowania do egzekucji.

24 lutego 1940 roku nieznani sprawcy zabili Reinholda Marielke, niemieckiego burmistrza Legionowa i jego żonę. W odwecie Niemcy aresztowali i przewieźli do więzienia na warszawskim Pawiaku ponad 600 osób, głównie mieszkańców Legionowa, Jabłonny i Henrykowa. Dwa dni później 190 spośród aresztowanych hitlerowcy wywieźli na polanę na skraju Puszczy Kampinoskiej, gdzie wszyscy zostali rozstrzelani. Tak wyglądała jedna z wielu egzekucji w podwarszawskich Palmirach.

 

Leśna polana

– Niemcy na miejsce kaźni wybrali okolice wsi Palmiry, ponieważ przed wojną znajdowały się tam składy amunicji i część terenu była ogrodzona, ponadto las ułatwiał zatarcie śladów zbrodni – mówi dr Grzegorz Nowik, historyk zajmujący się okresem XX wieku. Przygotowując teren do akcji eksterminacyjnej hitlerowcy wycięli drzewa i poszerzyli polanę. Przed każdą egzekucją doły, do których wrzucano ciała ofiar, kopała niemiecka młodzież z Hitlerjugend lub oddziały Reichsarbeitsdienstu (Służby Pracy Rzeszy), organizacji pomocniczej dla Wehrmachtu.

Skazańców przywożono najczęściej z Pawiaka, czasem z więzienia przy ulicy Rakowieckiej. Aby przekonać więźniów, że jadą np. na roboty do Niemiec, hitlerowcy oddawali im osobiste przedmioty z więziennego depozytu, pozwalali zabrać paczki z żywnością, a nawet wydawali dodatkowe porcje chleba. – Później, gdy ludzie wiedzieli już o zbrodniach w Palmirach, niektórzy skazańcy wyrzucali z samochodów kartki, aby poinformować najbliższych, co się z nimi stało – podaje historyk. W trakcie ekshumacji znajdowano też przy ciałach kartki ze napisem: „rozstrzelany w Palmirach”, napisane przez ofiary.

Niemcy dokładali starań, aby prawda o zbrodni pozostała tajemnicą. Po zasypaniu ziemią zbiorowe mogiły maskowano mchem i ściółką, sadzono na nich drzewka. W dniach egzekucji teren obstawiała policja, a polscy robotnicy leśni mieli zakaz zbliżania się do miejsc kaźni. Mimo to miejscowa ludność, głównie leśnicy, obserwowali nadjeżdżające transporty i słyszeli strzały.

„Znalazłem się tam w momencie, gdy nadjechały samochody. Z szosy słychać było straszny krzyk. Niemcy odprowadzali ludzi pod dół, tam ustawiali do egzekucji. Widziałem to z odległości niecałych 200 metrów” – wspominał gajowy Adam Herbański w Polskim Radio. Nocą pracownicy służby leśnej z narażeniem życia oznaczali miejsca usytuowania mogił: wbijali łuski karabinowe w pnie drzew lub wycinali w korze znak krzyża. – Dzięki temu możliwe było po wojnie odnalezienie mogił i identyfikacja części ofiar – podkreśla badacz.

Elita kraju

Pierwsze egzekucje w Palmirach przeprowadzono 7 i 8 grudnia 1939 roku, zamordowano wówczas odpowiednio 70 i 80 osób. 14 grudnia rozstrzelano 46 osób. Kolejnych zbiorowych mordów dokonano wiosną 1940 roku. Od maja Palmiry stały się jednym z miejsc realizacji nadzwyczajnej akcji pacyfikacyjnej (Außerordentliche Befriedungsaktion – Akcja AB). – Jej celem była likwidacja przedstawicieli polskiej elity politycznej, intelektualnej i kulturalnej – wyjaśnia dr Nowik. Osoby aresztowane w Warszawie osadzano w więzieniu na Pawiaku, potem wywożono je do Palmir lub do obozu koncentracyjnego w Auschwitz.

Największa egzekucji miała miejsce 20 i 21 czerwca 1940 roku. Zamordowano wówczas co najmniej 358 więźniów: nauczycieli, polityków, naukowców, artystów, prawników, inżynierów, sportowców, lekarzy, księży. Wśród zabitych był: Mieczysław Niedziałkowski, poseł PPS; Maciej Rataj, marszałek Sejmu; Janusz Kusociński, lekkoatleta i złoty medalista z olimpiady w Los Angeles w 1932 roku; Jan Pohoski, wiceprezydent Warszawy; Halina Jaroszewiczowa, posłanka i senator. Zginęła także Agnieszka Dowbor-Muśnicka, córka gen. Józefa Dowbora-Muśnickiego, przywódcy powstania wielkopolskiego, członkini Organizacji Wojskowej „Wilki”. Jej siostrę Janinę Lewandowską Sowieci zamordowali w Katyniu.

23 lipca 1940 roku zakończyła się Akcja AB. Nie oznaczało to jednak przerwania mordów w Palmirach. Nadal było to główne miejsce straceń polskich więźniów politycznych. Dopiero egzekucja z 17 lipca 1941 roku, w której rozstrzelano 47 osób, była prawdopodobnie ostatnią z przeprowadzonych w Palmirach.

W sumie między grudniem 1939 roku a lipcem 1941 roku, w co najmniej 20 egzekucjach, funkcjonariusze SS i policji rozstrzelali ponad 1700 obywateli polskich. Jedną z ofiar egzekucji mógł być, według niektórych historyków, prezydent Warszawy Stefan Starzyński. Prezydent więziony był na Pawiaku do grudniu 1939 roku, potem ślad po nim zaginął.

Dowody zbrodni

Po zakończeniu po II wojny odkryto w Palmirach 24 zbiorowe mogiły. „Wstrząsające dowody martyrologii Polski, jakich świadkiem byłem w Palmirach, przekraczają wszystkie moje dotychczasowe wyobrażenia o zbrodniach niemieckich” – mówił polskim dziennikarzom dr Emil Bösch, delegat Międzynarodowego Czerwonego Krzyża, który odwiedził Palmiry podczas prac ekshumacyjnych w maju 1946 roku.

Z dołów śmierci wydobyto, według różnych danych, od 1720 do 1793 ofiar masowych egzekucji. – Niewykluczone, że nie wszystkie miejsca zostały znalezione, ponieważ do dziś nieznane pozostają losy niektórych transportów z Pawiaka – zaznacza historyk. Na podstawie dokumentów znalezionych przy zwłokach lub rozpoznaniu ubrań ofiar przez bliskich, zidentyfikowano 577 osób. Tożsamość kolejnych 480 ofiar ustalano na podstawie zeznań świadków lub imiennych wykazów transportów z Pawiaka, sporządzonych przez polskie podziemie. Tożsamość pozostałych zamordowanych jest do dziś nieznana.

W 1947 roku w Warszawie został skazany na karę śmierci i stracony Josef Meisinger, odpowiedzialny za egzekucje w Palmirach. Rok później niedaleko miejsca zbrodni utworzono Cmentarz-Mauzoleum Martyrologii i Męczeństwa Narodu Polskiego. Spoczęło na nim 2115 osób, zamordowanych w Palmirach oraz w innych miejscach straceń w okolicach Warszawy. – Dziś Palmiry, obok Katynia, to jeden z symboli martyrologii polskiej inteligencji w czasie II wojny – dodaje dr Nowik.

Anna Dąbrowska

autor zdjęć: Wikipedia

dodaj komentarz

komentarze

~Viggen
1708947480
Chwała bohaterom! Jak dobrze, że jeszcze nie pisze się Naziści.
98-74-7D-55

BWP-1 – historia na dekady
 
Kolarskie święto w stolicy
Polacy i Holendrzy razem dla obronności
Radomski Air Show coraz bliżej
Umacnianie ściany wschodniej
Armia pomoże służbom na zachodniej granicy
K9 i FlyEye na poligonie w Ustce
Rekompensaty na ostatniej prostej
USA przyłączyły się do ataku Izraela na Iran
Warsztaty dają siłę
Dzieci wojny
Podejrzane manewry na Bałtyku
Czarne Pantery, ognia!
Nabór do „Wakacji z wojskiem” 2025 trwa
„Niegościnni” marynarze na obiektach sportowych w Ustce
Witamy na Ziemi
Nawrocki przedstawia kierownictwo BBN-u
Tak walczyły pancerne kolosy
Rywalizacja snajperów
W tydzień poznali smak żołnierskiego fachu
Kajakami po medale
Jak Orlęta stają się Orłami?
Czarna Pantera celuje
Lotnicy uratowali Wielką Brytanię
Sukcesy żołnierzy na międzynarodowych arenach
Tłumy na zawodach w Krakowie
PT-91, czyli trzy dekady twardej służby
More Than an Exercise
ORP „Necko” idzie do natowskiego zespołu
Pucharowe zmagania Polaków
Żołnierz ranny na granicy
Nie żyje żołnierz PKW Irak
Sejm zakończył prace nad nowelizacją ustawy o obronie ojczyzny. Teraz czas na Senat
Moc Czarnych Panter
Święto sportów walki w Warendorfie
Pół tysiąca terytorialsów strzeże zachodniej granicy
Demony wojny nie patrzą na płeć
Broń przeciwko wrogim satelitom
K9 – nieoceniony sojusznik
W drodze do amunicyjnego bezpieczeństwa
Pancerny drapieżnik, czyli Leopard 2A5
Rosyjska maszyna Su-24 przechwycona przez polskie F-16
Wyższe stawki dla niezawodowych
Generał „Grot” – pierwszy dowódca AK
Cel: zbudować odporność państwa
Prezydent Trump spotkał się z szefem NATO
PGZ buduje suwerenność amunicyjną
12 tys. żołnierzy gotowych do działania
Ewakuacja Polaków z Izraela
Żołnierze PKW Irak są bezpieczni
Blue Force vs Red Force w Orzyszu
Przygotowania do Święta Wojska Polskiego
Nowe Abramsy już w Wesołej
Wołyń – pamiętamy
Więcej niż ćwiczenia
Posłowie za wypowiedzeniem konwencji ottawskiej
Niebezpieczne incydenty na polsko-białoruskiej granicy
Pierwszy polski lot Apache’a
Dekapitacyjne uderzenie w Iran
Terytorialsi zawitają do Płocka
Korzystne zmiany w dodatkach dla sił powietrznych
GROM w obiektywie. Zobaczcie sami!
Pieta Michniowska
Ostatnia niedziela…
Planowano zamach na Zełenskiego
MSWiA: Zachodnia granica jest bezpieczna

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO