moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Ciekawi Polski

Pancerna Brygadowa Grupa Bojowa, Batalionowa Grupa Bojowa NATO czy Wielonarodowa Dywizja Północny Wschód to tylko niektóre jednostki w Polsce, w których służą żołnierze armii sojuszniczych. W sumie jest ich w naszym kraju prawie 7 tys. Najliczniejszą grupę stanowią żołnierze US Army, ale w Polsce można spotkać też wojskowych z Chorwacji, Rumunii czy Wielkiej Brytanii, którzy stacjonują w Bemowie Piskim.

W samej tylko natowskiej dywizji, która mieści się w Elblągu, znajdują się przedstawiciele aż 17 narodowości. Wielu z nich przyjechało do Polski z odległych zakątków świata. Dlatego są naszego kraju po prostu ciekawi. Często można ich spotkać spacerujących ulicami miast, a także w restauracjach, w których jedzą nie tylko pizzę czy burgery, lecz także nasze rodzime potrawy. – Czasami koledzy, z którymi służę, podpytują mnie, co warto zobaczyć. Zazwyczaj polecam im wizytę w Gdańsku lub Toruniu, bo uważam, że jest tam niesamowity klimat. Zabytkowa architektura tych miast robi duże wrażenie szczególnie na żołnierzach ze Stanów Zjednoczonych. Na ogół jest to dla nich coś nowego, co do tej pory widzieli tylko w filmach – mówi mjr Dariusz Guzenda, oficer prasowy Wielonarodowej Dywizji Północny Wschód.

Wielu wojskowych odwiedza miejsca, gdzie niegdyś ważyły się losy Polski. Dla stacjonujących na Mazurach Amerykanów, Brytyjczyków, Chorwatów i Rumunów, standardem stały się wycieczki do XIX-wiecznej Twierdzy Boyen czy Wilczego Szańca, gdzie mieściła się kwatera Adolfa Hitlera. – Polska ma wspaniałą historię. Widzieliśmy wiele miejsc, które się wiążą m.in. z II wojną światową, na przykład stare bunkry. Polska odegrała bardzo ważną role w historii całego świata. Dobrze tu być i móc to wszystko zobaczyć na własne oczy – relacjonuje ssg. Michael Doling z US Army. Zdaje się, że naszych sojuszników najbardziej interesuje okres II wojny światowej. Ciekawią ich losy żołnierzy wyklętych, których wizerunki, jak mówią, często widzą na ubraniach Polaków.

Gruzy stolicy

Do Warszawy zaprosiła ich Polska Fundacja Narodowa, żeby zwiedzili Muzeum Powstania Warszawskiego. Zaskoczyło ich to, czego się dowiedzieli na miejscu. O przebiegu walk, które toczyły się w mieście w 1944 roku opowiadał im Andreas Karabin, przewodnik. – Żołnierze byli zszokowani opowieścią o pierwszych dniach powstania na warszawskiej Woli. Nie mogli pogodzić się z tym, że wówczas zginęło tylu cywilów – mówi przewodnik. – Nowością było dla nich to, że w 1944 roku wspierali nas Anglicy. Byli też zaskoczeni, kiedy zobaczyli w środku muzeum replikę amerykańskiego liberatora – dodaje. Ta wizyta szczególnie przypadła do gustu sierż. Arturo Guzmanowi z US Army. – Historia o tym, jak ludzie bronili swojego miasta, była niesamowita. Słyszałem wcześniej o powstaniu, ale nie zdawałem sobie sprawy z tego, że podczas walk tak istotną rolę odegrały kanały. Sam służę w Gwardii Narodowej, więc dla mnie była to bardzo cenna lekcja – mówił.

Wielu emocji przysporzyło też spotkanie żołnierzy z kombatantami. Wojskowym z NATO swoje historie opowiedzieli płk Bronisław Maciaszyk „Józef”, uczestnik powstania warszawskiego, a także kpt. Tadeusz Socha „Dąb”, który służył w 27 Wołyńskiej Dywizji Piechoty. – Bardzo się cieszę, że mogliśmy wysłuchać opowieści weteranów. Wojsko się zmienia, sprzęt się zmienia, ale nie zmienia się determinacja, z jaką żołnierze bronią swojej ojczyzny. Myślę, że możemy się wiele nauczyć od tych ludzi – dodał sierż. Guzman.

Wzruszenia nie kryli też sami kombatanci. – Cieszymy się, że możemy się z wami spotkać. Dzięki temu, że służycie w Polsce, możemy czuć się bezpiecznie. Dziękujemy wam za to – zwrócił się do żołnierzy NATO płk Maciaszyk. – W czasie pierwszej wojny światowej zginęło 14 mln ludzi, a podczas drugiej – 66 mln. Pamiętajcie, jesteście tu po to, aby ta sytuacja się nie powtórzyła – dodał kpt. Socha. Agnieszce Dydycz z Fundacji najbardziej utkwił w pamięci wyjazd żołnierzy do Trójmiasta. Zwiedzali wówczas m.in. Muzeum II Wojny Światowej, byli na pokładzie ORP „Błyskawica”, a także odwiedzili Muzeum Stutthof w Sztutowie, gdzie w czasie wojny mieścił się obóz koncentracyjny. – Kiedy opuściliśmy to miejsce, zapadła cisza. Nikt nie był w stanie skomentować tego, co zobaczył. Trzy autokary twardych, wyszkolonych do walki żołnierzy, wracało do domu bez słowa – wspomina. Potwierdza to sierż. Guzman. – Z wrażenia aż zaparło mi dech w piersiach. To bardzo smutna i ważna część historii Polski i świata, ale nie może wydarzyć się ponownie – komentował.

Biała broń i husarskie skrzydła

Sojusznicy interesują się też naszym uzbrojeniem, i to nie tylko tym współczesnym. – Niedawno żołnierze z dowództwa naszej dywizji pojechali do Bydgoszczy, aby odwiedzić Muzeum Wojsk Lądowych. Wrócili zachwyceni – opowiada mjr Guzenda. Wielu z nich odwiedziło także Muzeum Wojska Polskiego. Co ich najbardziej zaskoczyło? – To niesamowite, że to muzeum jest tak duże. Znajduje się w nim całe spektrum uzbrojenia. Bardzo podobały mi się husarskie skrzydła – relacjonował spec. Timothy Lee ze Stanów Zjednoczonych. – Bardzo dużo czasu spędziłem przy wyposażeniu kawalerii. Sam jestem kawalerzystą, więc dla mnie to było ciekawe, aby się dowiedzieć, czym dysponowali moi poprzednicy – dodał płk Bell z Wielkiej Brytanii.

O polskiej historii z żołnierzami armii sojuszniczych często rozmawia mjr dr Zbigniew Zielonka z Wojskowego Centrum Edukacji Obywatelskiej. Kilka lat temu, jeszcze jako przedstawiciel Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Lądowych, służył w Afganistanie. Na prośbę przełożonych przygotował prelekcję o polskiej historii, którą wygłosił z okazji Święta Narodowego Trzeciego Maja. Jego wykład tak się spodobał, że wkrótce prowadził kolejne, przede wszystkim dla żołnierzy sojuszniczych armii.

Kiedy wrócił do kraju, zaangażował się w nowe projekty. Opracował m.in. broszury historyczne dla uczestników szczytu NATO czy Światowych Dni Młodzieży, przez cały czas prowadził też wykłady o historii Polski. I robi to nadal, a jego słuchaczami teraz są żołnierze armii sojuszniczych, którzy stacjonują w Polsce. – To wcale nie jest łatwe zadanie, aby w krótkim czasie – prelekcja trwa 70 minut – przedstawić przekrój historii Polski w ciekawy i przystępny sposób – mówi oficer. Wykład zaczyna się od 966 roku, czyli od chrztu Polski, a kończy w roku 2004, kiedy Polska została członkiem Unii Europejskiej. Wykładowcy w czasie prelekcji m.in. pokazują fragmenty filmów – sceny batalistyczne z „Krzyżaków”, szarże husarii z „Pana Wołodyjowskiego” czy fragment dokumentu pokazującego ostrzał Westerplatte przez niemiecki pancernik. Puszczają też piosenkę Jacka Kaczmarskiego „Mury” w wykonaniu Jeana-Michela Jarre’a czy utwór zespołu Sabaton „40:1” opowiadający o polskich bohaterach spod Wizny. – To mocny i charakterystyczny kawałek, szczególnie spodobał się Amerykanom, którzy od tej pory za każdym razem jak nas spotykali, krzyczeli „fourty to one” – mówi mjr Zielonka. Oficer potwierdza, że największe zainteresowanie wśród słuchaczy wzbudza II wojna światowa. – Sojusznicy, nawet ci z Niemiec, byli zaskoczeni, że we wrześniu 1939 roku walczyliśmy na dwóch frontach. Wielu żołnierzy nie zdawało sobie sprawy także z tego, co działo się w naszym kraju po zakończeniu wojny – dodaje.

Atrakcja czy nauka?

Sojusznicy są naprawdę zainteresowani historią naszego kraju. – Często podczas wspólnych wyjazdów żołnierze robią zdjęcia i zamieszczają je w mediach społecznościowych. Telefonują także do swoich rodzin i opowiadają o wrażeniach. Zapewniają, że wrócą do Polski z bliskimi. Dla nas to bardzo ważne, bo kiedy oni wrócą do siebie, staną się naturalnymi ambasadorami naszego kraju – twierdzi Agnieszka Dydycz.

A co o polskiej historii myślą sami wojskowi? – Dla nas to bardzo ważne, żebyśmy wiedzieli, z jakimi sytuacjami musiała się zmierzyć Polska, chociażby po to, aby zrozumieć, po co my tu w ogóle jesteśmy – mówi kpt. Marin Bulog z Chorwacji. – Jesteśmy sojusznikami, więc powinniśmy wiedzieć, jakie wydarzenia doprowadziły nas do miejsca, w którym się teraz znajdujemy. Musimy też znać historię, aby wiedzieć, co może przynieść przyszłość – dodaje spec. Lee.

Podobną opinię wyraził ppłk Donny Hebel, dowódca 2 szwadronu 278 Pułku Kawalerii Pancernej, który stacjonował na Mazurach przez ostatnie dziewięć miesięcy. Podczas uroczystego pożegnania jednostki przypomniał w swoim przemówieniu m.in. sylwetki Józefa Piłsudskiego, Kazimierza Pułaskiego, Tadeusza Kościuszki, a także bitwy pod Grunwaldem i Wiedniem oraz powstania, w których udział brali Polacy. – Polska przez całe tysiąclecia pokazywała swoją waleczność. Jesteśmy dumni z tego, że staliśmy się częścią jej historii i mogliśmy się szkolić u boku narodu z tak silnym etosem wojownika – powiedział.

Magdalena Miernicka

autor zdjęć: Magdalena Miernicka

dodaj komentarz

komentarze


Operacja „Synteza”, czyli bomby nad Policami
 
Wojna w świętym mieście, część druga
Żołnierze ewakuują Polaków rannych w Gruzji
25 lat w NATO – serwis specjalny
Wojna w świętym mieście, epilog
Charge of Dragon
Polscy żołnierze stacjonujący w Libanie są bezpieczni
Ramię w ramię z aliantami
Strategiczna rywalizacja. Związek Sowiecki/ Rosja a NATO
SOR w Legionowie
Morze Czarne pod rakietowym parasolem
Na straży wschodniej flanki NATO
NATO zwiększy pomoc dla Ukrainy
Morska Jednostka Rakietowa w Rumunii
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
NATO on Northern Track
Kosiniak-Kamysz o zakupach koreańskiego uzbrojenia
Wytropić zagrożenie
Front przy biurku
Rozpoznać, strzelić, zniknąć
Wojna na detale
Sprawa katyńska à la española
Sandhurst: końcowe odliczanie
Polak kandydatem na stanowisko szefa Komitetu Wojskowego UE
Kadisz za bohaterów
Puchar księżniczki Zofii dla żeglarza CWZS-u
Strażacy ruszają do akcji
Przygotowania czas zacząć
Znamy zwycięzców „EkstraKLASY Wojskowej”
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
W Rumunii powstanie największa europejska baza NATO
Szpej na miarę potrzeb
Systemy obrony powietrznej dla Ukrainy
Pod skrzydłami Kormoranów
Zmiany w dodatkach stażowych
Więcej pieniędzy dla żołnierzy TSW
Wojna w Ukrainie oczami medyków
Żołnierze-sportowcy CWZS-u z medalami w trzech broniach
Donald Tusk: Więcej akcji a mniej słów w sprawie bezpieczeństwa Europy
W Italii, za wolność waszą i naszą
Zachować właściwą kolejność działań
Aleksandra Mirosław – znów była najszybsza!
Święto stołecznego garnizonu
Wypadek na szkoleniu wojsk specjalnych
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Kolejne FlyEye dla wojska
W Brukseli o wsparciu dla Ukrainy
Wojna w świętym mieście, część trzecia
Ukraińscy żołnierze w ferworze nauki
Czerwone maki: Monte Cassino na dużym ekranie
Jakie wyzwania czekają wojskową służbę zdrowia?
Gen. Kukuła: Trwa przegląd procedur bezpieczeństwa dotyczących szkolenia
Gunner, nie runner
Lekkoatleci udanie zainaugurowali sezon
Active shooter, czyli warsztaty w WCKMed
Tusk i Szmyhal: Mamy wspólne wartości
Wojskowy bój o medale w czterech dyscyplinach
Rekordziści z WAT
Przełajowcy z Czarnej Dywizji najlepsi w crossie
NATO na północnym szlaku

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO