moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Niezwykłe spotkanie weteranów afgańskiej misji

Podczas piątej zmiany kontyngentu w Afganistanie polski patrol został wezwany do wsparcia amerykańskich żołnierzy, którzy wpadli w zasadzkę talibów. Doszło do ostrej wymiany ognia, w czasie której kpr. Marcin Kulas został ciężko ranny. Na pomoc Polakowi ruszył sierż. Corney Speck. Po 10 latach od tamtych wydarzeń żołnierze spotkali się ponownie.

Do spotkania weteranów doszło w czeskiej Pradze w przeddzień oficjalnego zgromadzenia prezydentów państw Grupy Wyszehradzkiej, ministrów obrony oraz przedstawicieli NATO. Była to inicjatywa m.in. Instytutu Polskiego w Czechach w związku z obchodami 20. rocznicy wstąpienia Polski i Czech do NATO. W uroczystości uczestniczyli m.in. ministrowie obrony Polski i Czech: Mariusz Błaszczak i Lubomír Metnar oraz przedstawiciele ambasady USA w Pradze. Ale najważniejsi byli żołnierze – weterani, którzy służyli w Afganistanie. Obok Iva Zelinki, uczestnika trzech misji zagranicznych, stanęli spadochroniarze z 6 Brygady Powietrznodesantowej (m.in. kpr. Marcin Kulas) oraz żołnierz US Army sierż. Corey Speck, który brał udział w kilku misjach.

 

Migawka z Afganistanu

Uroczystość w Pradze była wyjątkowa zwłaszcza dla kpr. Marcina Kulasa i sierż. Coreya Specka. To było pierwsze spotkanie mężczyzn od czasu tragicznych wydarzeń w Afganistanie, do których doszło w 2009 roku. – Dla mnie to ogromne przeżycie, bo chciałem już dawno odszukać żołnierza, który naraził swoje życie, by mi pomóc – mówił kpr. Kulas. Ich losy zetknęły się 10 września 2009 roku. – Był piękny, słoneczny dzień. Mój pluton był wtedy w składzie sił szybkiego reagowania (Quick Reaction Force, QRF). Dostaliśmy wezwanie, że amerykański patrol wpadł w zasadzkę w prowincji Andar i potrzebuje pomocy – opowiada spadochroniarz. Z bazy wyjechały 4 Rosomaki i 35 żołnierzy. Gdy dotarli na miejsce, przekonali się, że Amerykanie rzeczywiście są w potrzasku. Co prawda, przyleciały już ze wsparciem śmigłowce Apache, które otworzyły ogień do talibów, ale niebezpieczeństwo ciągle istniało. Żołnierze podzielili się na dwa zespoły, do jednego dołączył amerykański podoficer. Jedni sprawdzali zabudowania po lewej stronie ulicy, drudzy po prawej. W wiosce znaleźli mnóstwo broni. Oddział st. szer. Piotra Marciniaka, ps. „Foka”, wszedł do jednego z budynków. Ukrywali się tam talibowie. Doszło do wymiany ognia. „Foka” zginął na miejscu. Żołnierze z drugiego oddziału, nie wiedząc, że został śmiertelnie ranny, ruszyli na pomoc. Jako pierwszy szedł kpr. Kulas, tuż za nim sierż. Speck. Zostali zaatakowani. Całą serię z karabinu maszynowego przyjął na siebie Kulas. – Widziałem błysk, a potem poczułem ukłucie. Dopiero później ciepło wypływającej krwi – wspomina. Najbliżej spadochroniarza był Corey. Szybko rozerwał mu kamizelkę, ale wszędzie było pełno krwi. Starał się ustabilizować stan rannego, zakładając opatrunki, próbował też wstrzyknąć cierpiącemu morfinę. Polscy żołnierze pomogli przenieść kaprala w bezpieczniejsze miejsce, do niewielkiego rowu. Cały czas trwała zacięta strzelanina. W ostatniej chwili Amerykanin rzucił w stronę przeciwników granat, ratując w ten sposób siebie i innych żołnierzy przed atakiem talibów.

Żołnierze podjęli próbę ewakuacji. – Nieśli mnie na ramieniu. Każdy z kolegów po dwa, trzy metry. Później przekazywał mnie kolejnemu. To była gehenna i niewyobrażalny ból – relacjonuje Kulas. Ostatecznie rannego dźwignął sierż. Speck i skierował się do swojego pododdziału. Amerykanie natychmiast wezwali śmigłowiec ratowniczy. Kaprala Kulasa i innych rannych przetransportowano do szpitala w Ghazni. Podczas potyczki zginął jeden spadochroniarz, a czterech zostało rannych.

Kulas dostał w rękę, klatkę piersiową, miał przestrzelone na wylot płuco. W szpitalu w bazie Ghazni był reanimowany. Obudził się kilka dni później w Bagram. Po jakimś czasie trafił do szpitala w bazie Ramstein. Nie mógł mówić ani się ruszać. Przeszedł wiele zabiegów, liczne operacje i przeszczepy skóry, a potem długą rehabilitację. Półtora roku później wrócił do służby.

Szczere „dziękuję”

– Uścisnę dłoń człowieka, który uratował mi życie. Corey był ostatnią osobą, którą trzymałem za rękę, zanim przyleciał po mnie Medevac – mówił jeszcze przed spotkaniem kpr. Kulas. – Myślałem o tym, żeby odnaleźć Coreya już wcześniej, ale nie znałem jego nazwiska, nie wiedziałem, gdzie służy. W ogóle nie wiedziałem jak się do tego zabrać. Cieszę się, że udało się to Polskiemu Instytutowi w Pradze – zaznaczał. Podoficer jest Amerykaninowi ogromnie wdzięczny, bo dzięki niemu – jak mówi – dostał drugie życie. Dziękuje też kolegom, którzy również ruszyli z pomocą. – To trochę ironia losu. Jechaliśmy z pomocą do Amerykanów, a potem to my byliśmy poszkodowani – dodaje.

Kpr. Kulas podczas spotkania w Pradze wręczył Amerykaninowi drobne upominki związane z jednostką, m.in. bordowy beret 6 Brygady Powietrznodesantowej. – Ten beret jest znakiem, że Corey należy do naszej desantowej społeczności – podkreśla.

Zdaniem ministra Mariusza Błaszczaka, który brał udział w tym spotkaniu weteranów, służba polskich żołnierzy w Afganistanie to dowód, że współpraca w NATO ma wymiar ogólnoświatowy. – Dziś możemy spotkać ludzi niezwykłych, rzeczywistych bohaterów naszych czasów. Żołnierzy, którzy wspierali się wzajemnie, którzy walczą o wolność na świecie, są solidarni wobec siebie. To dla mnie zaszczyt, że mogę dziś tu być – zaznaczył szef MON.

Niezwykłe spotkanie, jak zaznaczał kpr. Kulas, to w dużej mierze zasługa Instytutu Polskiego w Pradze. – Polska i Czechy obchodzą 20. rocznicę wstąpienia do Sojuszu Północnoatlantyckiego. Chcieliśmy z tej okazji opowiedzieć zwykłym ludziom o wartości NATO – mówi Maciej Ruczaj, dyrektor Instytutu Polskiego. – Dla Czechów problemy weteranów i znaczenie misji w Afganistanie są bardzo ważne. Gdy w sierpniu ubiegłego roku jednego dnia zginęło w okolicy Bagram trzech czeskich żołnierzy, wstrząsnęło to ludźmi – dodaje.

Za służbę na misjach i poświęcenie w walce weteranom podziękowali szefowie resortów obrony obu państw. Sierż. Speck i kpr. Kulas otrzymali od ministra Mariusza Błaszczaka pamiątkowe ryngrafy.

Magdalena Kowalska-Sendek

autor zdjęć: Leszek Chemperek / CO MON

dodaj komentarz

komentarze


Medycy na start
Trzeba wzmocnić suwerenność technologiczną Polski
Kaczka wodno-lądowa (nie dziennikarska)
Speczespół wybierze „Orkę”
Wyspa komandosów i walka z morskim żywiołem
GROM w obiektywie. Zobaczcie sami!
Dzień Bezpieczeństwa na Baltexpo
Polskie Bayraktary nad Turcją
MSPO 2025 – serwis specjalny „Polski Zbrojnej”
F-35 z Norwegii znowu w Polsce
Pokój na Bliskim Wschodzie? Podpisano kluczowe porozumienie
Czarnomorski szlif minerów
Jelcz się wzmacnia
Żołnierze testują nowoczesne drony. To polska robota
Kawaleria pancerna spod znaku 11
Ustawa schronowa – nowe obowiązki dla deweloperów
Trwa dobra passa reprezentantów Wojska Polskiego
Polsko-unijne rozmowy o „murze dronowym”
„Steadfast Noon”, czyli nuklearne odstraszanie
Kircholm 1605
Maratońskie święto w Warszawie
Okiełznać Borsuka
Drugi wojskowy most
Zjednoczyć wysiłek w przeciwdziałaniu presji migracyjnej
MON i MSWiA: Polacy ufają swoim obrońcom
W Brukseli o bezpieczeństwie wschodniej flanki i Bałtyku
Australijski AWACS rozpoczął misję w Polsce
POLMARFOR, czyli dowodzenie na Bałtyku
Młodzi i bezzałogowce
W poszukiwaniu majora Serafina
„Road Runner” w Libanie
Wojskowe przepisy – pytania i odpowiedzi
Leopardy i Rosomaki pokonały Odrę
Były szef MON-u bez poświadczenia bezpieczeństwa
Weterani pamiętają
Pływali jak morscy komandosi
Unia chce zbudować „mur dronowy"
Wspólne szkolenie żandarmów z NATO
Brytyjczycy na wschodniej straży
Na Baltexpo o bezpiecznym morzu
Historia jest po to, by z niej czerpać
Czarna taktyka terytorialsów
Terytorialsi w akcji
Rój bezzałogowców nad Orzyszem
Bataliony Chłopskie – bojowe szeregi polskiej wsi
Żołnierz na urlopie i umowie zlecenie?
Kopuła nad bewupem
Jednym głosem w sprawie obronności
Medicine for Hard Times
Pocisk o chirurgicznej precyzji
Carl-Gustaf przemówił
Uczniowie poznają zasady bezpieczeństwa
Natowska sieć rurociągów obejmie Polskę
Koniec dzieciństwa
Poligon dla medyków w mundurach
Pamiętamy o dokonaniach gen. Rozwadowskiego
Abolicja dla ochotników
Mity i manipulacje
Priorytetowe zaangażowanie
Polski „Wiking” dla Danii
Izrael odzyskał ostatnich żywych zakładników
Pasja i fart
Koniec pewnej epoki
GROM. Kulisy selekcji do jednostki specjalnej
Władze USA zapowiadają poważne zmiany w amerykańskiej armii
Czarna taktyka terytorialsów
MON chce nowych uprawnień dla marynarki
Deterrence in Polish
W wojsku orientują się najlepiej
Konie dodawały pięciobojowi szlachetności

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO