moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Kawaleryjskie święto w Hrubieszowie

Miłośnicy kawalerii z całej Polski spotkali się w Hrubieszowie na dorocznym Święcie Strzelca Konnego. Nad Huczwą zostały rozegrane zawody wpisane w cykl Pucharu Polski MILITARI oraz Memoriał 2 Pułku Strzelców Konnych. Zawodnicy rywalizowali w miejscu, gdzie w 1934 roku odbyły się Mistrzostwa Konne Wojska Polskiego, czyli słynne MILITARI.

Symbolicznym elementem łączącym współczesne zawody z imprezą zorganizowaną w Hrubieszowie 84 lata temu jest … rów z wodą, czyli jedna z przeszkód na trasie tzw. crossu. Miłośnikom kawalerii z Hrubieszowa udało się odnaleźć i odnowić przeszkodę, którą w 1934 roku musieli pokonywać uczestnicy tamtej rywalizacji. Tak cztery lata temu narodził się pomysł organizacji Święta Strzelca Konnego. – W 1934 roku przez tę przeszkodę odpadła z rywalizacji połowa zawodników. Do dziś mówi się o nim „ten słynny rów z Hrubieszowa” – opowiada ppor. kawalerii ochotniczej Kamil Ciesielczuk, dowódca oddziału 2 Pułku Strzelców Konnych. – Przedwojenne Mistrzostwa Konne Wojska Polskiego były rozgrywane w różnych garnizonach. W 1934 roku odbyły się właśnie w Hrubieszowie, dokładnie na tych samych terenach, na których teraz zmagają się miłośnicy kawalerii z całej Polski – wyjaśnia Ciesielczuk, który jest jednym ze współorganizatorów Święta Strzelca Konnego.

W tym roku elementem spajającym teraźniejszość z historią była również pogoda. – Wiemy, że przedwojenne zawody, podobnie jak tegoroczne, rozgrywane były w strugach deszczu. W sprawozdaniu Mistrzostw Armii wspominano o opadach, które zmieniły „słynne wołyńskie drogi w jedną gliniastą lepką masę” – przytacza archiwalną relację Maciej Szymczak, członek zarządu Fundacji Niepodległości, która współorganizowała hrubieszowskie wydarzenie. Mimo niesprzyjających prognoz do Hrubieszowa przyjechała rekordowa liczba uczestników. W szranki zawodów wpisanych w cykl Pucharu Polski MILITARI stanęło niemal 30 jeźdźców. – Co roku odwiedzają nas coraz lepsi zawodnicy i jest ich coraz więcej. W tym roku była tu reprezentowana cała polska kawaleria ochotnicza. Spotykamy się, by wspólnie kultywować tradycję oraz pracować nad tym, by kawaleria znów była znana i lubiana – przekonuje Kamil Ciesielczuk. – Przedwojenne konne mistrzostwa armii były największym wydarzeniem sportu jeździeckiego. Zwycięstwo czy uzyskanie dobrej lokaty było punktem honoru dla każdego oficera, który w nich startował – zauważa.

Dwudniowe zawody składały się z sześciu konkurencji – trzech prób WKKW, czyli ujeżdżenia, crossu i skoków przez przeszkody, oraz trzech konkursów kawaleryjskich – strzelania, władania lancą i władania szablą konno. – Kiedyś oddzielną próbą był również przegląd mundurowy zawodnika oraz kiełznanie i siodłanie konia. W tej chwili nie jest to odrębna konkurencja, ale podczas wszystkich prób sprawdzamy, jak wyglądają te elementy oraz prezencja jeźdźca i konia – wyjaśnia sędzia zawodów por. Tadeusz Kowalski ze Szwadronu Jazdy RP w Starej Miłosnej.

Punkty zdobywane w poszczególnych konkurencjach sumowały się w klasyfikację generalną hrubieszowskich zawodów. Tę wygrał Patryk Sagan ze Szwadronu Ziemi Hrubieszowskiej im. 2 Pułku Strzelców Konnych. Triumfował on również w rozegranym równolegle Memoriale 2 Pułku Strzelców Konnych pamięci mjr. Michała Radzimińskiego, przedwojennego szefa wyszkolenia w hrubieszowskiej jednostce. Tu oceniany był kunszt władania lancą i szablą, a nagrodą dla zwycięzcy, tradycyjnie sfinansowaną przez Fundację Niepodległości, była kopia przedwojennej oficerskiej szabli wz. 21. – Po raz pierwszy startowałem w zawodach w takich strugach deszczu. Warunki były ciężkie nie tylko dla jeźdźców, ale i dla koni. Podczas przejazdu z lancą miałem sporo szczęścia, bo prawie wypadła mi z ręki i równie dobrze mogłem skończyć te zawody z najgorszym wynikiem. W ostatniej chwili udało się ją jednak złapać i zapewnić sobie wygraną w zawodach – opowiada Patryk Sagan, tegoroczny triumfator.

Memoriałowej rywalizacji przyglądała się córka mjr. Radzimińskiego, Maria Ciesielczuk. – Od najmłodszych lat poznawałam kawaleryjskie zwyczaje. Nasz dom był przesiąknięty tradycją ułanów, dawnych koszar, tamtego życia. Ten memoriał to jedno z najważniejszych wydarzeń w moim życiu – przyznała Maria Ciesielczuk.

Kultywowanie i popularyzacja tradycji polskiej kawalerii to jedna z najważniejszych idei Święta Strzelca Konnego. – Chwała polskiej kawalerii opierała się nie tylko na słynnej odwadze i fantazji, ale także na olbrzymim zaangażowaniu w doskonałe wyszkolenie kawaleryjskie i taktyczne. Z naszej tradycji możemy więc czerpać wiele dobrych wzorców, tak bardzo dzisiaj potrzebnych – powiedział Przemysław Omieczyński, prezes zarządu Fundacji Niepodległości. Fundacja zaprezentowała w Hrubieszowie historyczne pojazdy wojskowe, które znajdowały się w wyposażeniu pułków kawaleryjskich Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie. Jednym z pojazdów był Scout Cara w barwach 15 Pułku Ułanów Poznańskich z 2 Korpusu Polskiego gen. Władysława Andersa.

O pokaz współczesnego sprzętu wojskowego zadbał 2 Pułk Rozpoznawczy z Hrubieszowa. Jednostka, która dziedziczy tradycje 2 Pułku Strzelców Konnych, od początku mocno angażuje się w organizację Święta Strzelca Konnego. – Prezentowaliśmy sprzęt, którym dysponuje pułk, m.in. pojazdy transportowo-opancerzone kompanii dalekiego rozpoznania, broń, a także wyposażenie specjalistyczne, np. przyrząd rozpoznawczy z termowizją i dalmierzem laserowym pozwalającym na precyzyjne określenie celu – wylicza st. kpr. Michał Dec z 4 kompanii rozpoznawczej 2 Pułku Rozpoznawczego. – Nasz pułk jest ściśle związany z miastem i wpisany w tradycję Hrubieszowa. Dlatego co roku pomagamy organizować to święto. Oprócz pokazów statycznych i dynamicznych, zabezpieczamy je również logistycznie – mówi st. sierż. Andrzej Leśko.

Sponsorem Głównym IV Święta Strzelca Konnego w Hrubieszowie była Polska Spółka Gazownictwa. Wsparcia finansowego udzielili także: Krajowy Ośrodek Wspierania Rolnictwa oraz Urząd do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych. 

„Polska Zbrojna” była po raz kolejny patronem medialnym wydarzenia, które otrzymało także Patronat Narodowy Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Andrzeja Dudy w Stulecie Odzyskania Niepodległości.

Piotr Raszewski

autor zdjęć: Piotr Raszewski

dodaj komentarz

komentarze

~Ania
1531816740
Gdzie będzie można zobaczyć fotorelację, wraz ze zdjęciami z dekoracji zwycięzców? Pozdrawiam :)
65-99-CE-8A

Ramię w ramię z aliantami
 
Więcej koreańskich wyrzutni dla wojska
Donald Tusk: Więcej akcji a mniej słów w sprawie bezpieczeństwa Europy
Wojna w świętym mieście, część trzecia
Wojna w Ukrainie oczami medyków
Kolejne FlyEye dla wojska
Puchar księżniczki Zofii dla żeglarza CWZS-u
Żołnierze ewakuują Polaków rannych w Gruzji
Szpej na miarę potrzeb
Front przy biurku
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Rekordziści z WAT
Polak kandydatem na stanowisko szefa Komitetu Wojskowego UE
Systemy obrony powietrznej dla Ukrainy
Ameryka daje wsparcie
Wytropić zagrożenie
Gen. Kukuła: Trwa przegląd procedur bezpieczeństwa dotyczących szkolenia
Przełajowcy z Czarnej Dywizji najlepsi w crossie
Wojna w świętym mieście, część druga
Jakie wyzwania czekają wojskową służbę zdrowia?
W Brukseli o wsparciu dla Ukrainy
Wojna w świętym mieście, epilog
Zmiany w dodatkach stażowych
Kadisz za bohaterów
Zachować właściwą kolejność działań
Pod skrzydłami Kormoranów
Szybki marsz, trudny odwrót
Lekkoatleci udanie zainaugurowali sezon
Sprawa katyńska à la española
Morska Jednostka Rakietowa w Rumunii
Polscy żołnierze stacjonujący w Libanie są bezpieczni
Metoda małych kroków
Rozpoznać, strzelić, zniknąć
W Italii, za wolność waszą i naszą
Wojna na detale
Strategiczna rywalizacja. Związek Sowiecki/ Rosja a NATO
NATO na północnym szlaku
Operacja „Synteza”, czyli bomby nad Policami
25 lat w NATO – serwis specjalny
NATO zwiększy pomoc dla Ukrainy
W Rumunii powstanie największa europejska baza NATO
Czerwone maki: Monte Cassino na dużym ekranie
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Znamy zwycięzców „EkstraKLASY Wojskowej”
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
NATO on Northern Track
Święto stołecznego garnizonu
Charge of Dragon
Wypadek na szkoleniu wojsk specjalnych
Kosiniak-Kamysz o zakupach koreańskiego uzbrojenia
Aleksandra Mirosław – znów była najszybsza!
Sandhurst: końcowe odliczanie
Na straży wschodniej flanki NATO
Posłowie dyskutowali o WOT
Priorytety polityki zagranicznej Polski w 2024 roku
SOR w Legionowie
Active shooter, czyli warsztaty w WCKMed
Ukraińscy żołnierze w ferworze nauki
Wojskowy bój o medale w czterech dyscyplinach
Więcej pieniędzy dla żołnierzy TSW
Morze Czarne pod rakietowym parasolem
Gunner, nie runner

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO