moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

„Ubezpieczalnia”, czyli zbrojownia w mieście pełnym Niemców

W warunkach konspiracyjnych Polacy produkowali najwięcej broni w okupowanej Europie. Pod nosem nazistów udało się nawet opracować własny wzór pistoletu maszynowego oraz nowe metody wytwarzania broni. Taką działalnością zajmowało się w Okręgu Krakowskim AK Szefostwo Produkcji Konspiracyjnej o kryptonimie „Ubezpieczalnia”.

Żołnierze Armii Krajowej borykali się z ciągłymi brakami w zaopatrzeniu. Pomocne w zdobywaniu uzbrojenia były alianckie zrzuty lotnicze, ale były one nieregularne i nie mogły stać się jedynym źródłem pozyskiwania broni. Częściowym rozwiązaniem miało być uruchomienie konspiracyjnej produkcji. W marcu 1942 roku przy Komendzie Głównej AK utworzono specjalną komórkę, która miała się tym zająć. Bliźniacza struktura o kryptonimie „Ubezpieczalnia” powstała w okręgu krakowskim. Na jej szefa mianowano kpt. Bolesława Nieczuję-Ostrowskiego ps. „Grzmot”, „Tysiąc”.

„Ubezpieczalnię” podzielono na trzy główne piony: chemiczny, mechaniczny oraz montażowy. Pierwszy z nich, pod wodzą inż. Juliusza Schustera ps. „Wir”, odpowiadał za produkcję materiałów wybuchowych, głównie szedytu, prochu czarnego, butelek oraz tarełek zapalających. Istniało sześć wytwórni, przy czym wszystkie działały wyłącznie na terenie Krakowa. Jedna z nich mieściła się w mieszkaniu Schustera przy ulicy Siemiradzkiego 33 – dokładnie naprzeciwko komendy niemieckiej policji. Z kolei w mieszkaniu Ostrowskich produkcją szedytu zajmowała się Bronisława, żona kpt. Nieczui-Ostrowskiego. Dział chemiczny dość szybko dostarczył pierwszą partię 100 kg szedytu, który według instrukcji komendy AK został użyty do celów saperskich. Dział mechaniczny był podporządkowany bezpośrednio kpt. Nieczui-Ostrowskiemu. Jego zadaniem było wytwarzanie części do granatów ręcznych. Natomiast dział montażowy, którym „dowodził” zastępca „Grzmota”, czyli inż. Leon Daroszewski ps. „Andrzej”, zajmował się obróbką i montażem dostarczonych części granatów. Starannie dobrani fachowcy produkowali korpusy granatów oraz składali polskie steny.

W okupowanym Krakowie było wiele przedsiębiorstw wykonujących zlecenia dla Niemców. Konspiracja budowała swoje siatki w mniejszych lub średnich firmach, czyli tam gdzie liczba pracowników była niewielka, a okupant nie sprawował nadmiernego nadzoru. Jedną z takich firm była spółka Dom Handlowy, którą założyli przed wojną Jerzy Sypniewski oraz Leon Jakubowski. Przedsiębiorstwo otrzymywało zamówienia na wszelkiego rodzaju sprzęt rolniczy, który wysyłano do Rzeszy. Na polecenie okupanta Dom Handlowy rozbudował zakłady przy ulicy Mogilskiej 97, który wyposażono w nowoczesny park maszynowy. Niemcy nie wiedzieli jednak, że zarówno właściciele firmy, jak i część pracowników działała w konspiracji i rozpoczęła produkcję oraz składanie pistoletów maszynowych sten. W warsztatach znalazły się między innymi nowoczesne siatki kalibracyjne, miski aptekarskie, automatyczna piła do cięcia rur, prasa hydrauliczna, wiertarki słupkowe, elektryczna spawarka punktowa, a także kuźnia oraz spawalnia. Co więcej, prawdopodobnie za pieniądze AK wybudowano w piwnicach zakładu ukrytą strzelnicę, w której przystrzeliwano nową broń.

Pracownicy Domu Handlowego dzięki dokumentom wystawionym przez okupanta mieli swobodę podróżowania do Rzeszy oraz po całym Generalnym Gubernatorstwie. Dzięki temu „Ubezpieczalnia” zorganizowała własny transport oraz sieć magazynów. Pierwsza partia stenów z Mogilskiej została wyprodukowana już na początku 1943 roku. Krakowskie steny różniły się nieznacznie od swoich angielskich odpowiedników. Konspiracyjne spawanie ze zrozumiałych względów nie było tak gładkie i cienkie jak fabryczne. Rusznikarze mieli również duże kłopoty z wytwarzaniem magazynków. W krakowskich stenach problem stanowiły też sprężyny, nie do końca kompatybilne z magazynkami zrzutowymi. Steny z Mogilskiej trafiały do oddziałów AK w Miechowie, Rzeszowie, Lwowie i Warszawie, a żołnierze podziemia skutecznie wykorzystywali broń do walki z okupantem.

Niezwykle trudno określić, jaką liczbę stenów wyprodukowano w montowni przy Mogilskiej. Jednak nie rozmach produkcji jest tu najważniejszy, lecz fakt, że w stolicy Generalnego Gubernatorstwa, w mieście pełnym Niemców, folksdojczów i szpicli, kilka kilometrów od Wawelu, gdzie urzędował Hans Frank, Polacy zorganizowali świetnie funkcjonującą zbrojownię. 

Mateusz Gawlik

autor zdjęć: Narodowe Archiwum Cyfrowe

dodaj komentarz

komentarze


Rekordziści z WAT
 
Wojskowy bój o medale w czterech dyscyplinach
Operacja „Synteza”, czyli bomby nad Policami
Od maja znów można trenować z wojskiem!
W Brukseli o wsparciu dla Ukrainy
Lekkoatleci udanie zainaugurowali sezon
W Italii, za wolność waszą i naszą
Gen. Kukuła: Trwa przegląd procedur bezpieczeństwa dotyczących szkolenia
Wojna w świętym mieście, epilog
NATO na północnym szlaku
NATO on Northern Track
Wojna na detale
Zmiany w dodatkach stażowych
Wypadek na szkoleniu wojsk specjalnych
Metoda małych kroków
Donald Tusk: Więcej akcji a mniej słów w sprawie bezpieczeństwa Europy
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Czerwone maki: Monte Cassino na dużym ekranie
Ameryka daje wsparcie
Priorytety polityki zagranicznej Polski w 2024 roku
Tragiczne zdarzenie na służbie
Na straży wschodniej flanki NATO
Active shooter, czyli warsztaty w WCKMed
Zachować właściwą kolejność działań
Gunner, nie runner
Więcej koreańskich wyrzutni dla wojska
Polak kandydatem na stanowisko szefa Komitetu Wojskowego UE
Jakie wyzwania czekają wojskową służbę zdrowia?
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Święto stołecznego garnizonu
25 lat w NATO – serwis specjalny
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Wiceszef MON-u: w resorcie dochodziło do nieprawidłowości
Sandhurst: końcowe odliczanie
Wojna w Ukrainie oczami medyków
Ramię w ramię z aliantami
Znamy zwycięzców „EkstraKLASY Wojskowej”
Kosiniak-Kamysz o zakupach koreańskiego uzbrojenia
Puchar księżniczki Zofii dla żeglarza CWZS-u
Wytropić zagrożenie
Morska Jednostka Rakietowa w Rumunii
Więcej pieniędzy dla żołnierzy TSW
Przełajowcy z Czarnej Dywizji najlepsi w crossie
Polscy żołnierze stacjonujący w Libanie są bezpieczni
Rozpoznać, strzelić, zniknąć
Żołnierze ewakuują Polaków rannych w Gruzji
Pod skrzydłami Kormoranów
Charge of Dragon
Kolejne FlyEye dla wojska
Morze Czarne pod rakietowym parasolem
Wojna w świętym mieście, część trzecia
W Rumunii powstanie największa europejska baza NATO
Systemy obrony powietrznej dla Ukrainy
Szybki marsz, trudny odwrót
Aleksandra Mirosław – znów była najszybsza!
Wojna w świętym mieście, część druga
NATO zwiększy pomoc dla Ukrainy
Kadisz za bohaterów
Ukraińscy żołnierze w ferworze nauki
Posłowie dyskutowali o WOT
Sprawa katyńska à la española
Szpej na miarę potrzeb
Strategiczna rywalizacja. Związek Sowiecki/ Rosja a NATO
SOR w Legionowie
Front przy biurku

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO