moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Unikatowe bombotorpedy odnalezione w Gdyni

Miały stać się cudowną bronią Hitlera – z wielką mocą uderzać w burty i stępki okrętów, a w razie potrzeby niszczyć cele naziemne. Skończyło się jednak na testach. Pasjonaci militariów z Gdyni odnaleźli dwie unikatowe głowice bombotorped BT 1000 z okresu II wojny światowej. Cenne eksponaty trafiły do Muzeum Marynarki Wojennej.

Marcin Mikołajczak, szef Fundacji na rzecz Zaginionych Dzieł Sztuki „Latebra” z Gdyni, przyznaje, że bomby zostały odkryte przez przypadek. – Jeden z naszych kolegów mieszka w okolicach Babich Dołów i często spaceruje z psem po okolicznych lasach. Pewnego dnia trafił na potężną metalową głowicę – opowiada. O znalezisku poinformował innych członków stowarzyszenia oraz producenta programu „Poszukiwacze historii”, emitowanego w Polsat Play i gdyńskim Muzeum Marynarki Wojennej. Okazało się, że znalazł fragment bombotorpedy z czasów II wojny światowej. Pasjonaci przeszukali teren i w pobliżu pierwszej natrafili na kolejną, identyczną. Następnym krokiem było uzyskanie zezwolenia od konserwatora zabytków na wydobycie cennego znaleziska. Wreszcie pod koniec ubiegłego tygodnia głowice zostały podniesione i przetransportowane do Muzeum Marynarki Wojennej.

– Głowice są w bardzo dobrym stanie. Na razie trafiły na naszą wystawę plenerową, ale wkrótce zostaną oczyszczone z rdzawego nalotu i poddane konserwacji – zapowiada Piotr Czerepak z Muzeum. Pracownicy placówki zdążyli już przymierzyć do nich znajdujący się w zbiorach rakietowy silnik. Pasował idealnie. – Mamy do czynienia z unikatem na skalę kraju, a może i świata. Do tej pory nie trafiłem na informację, by jakiekolwiek muzeum posiadało w swojej kolekcji tę broń – podkreśla Czerepak. – Niemieckie bombotorpedy znaliśmy ze zdjęć i rysunków technicznych. Poświęcone im materiały są zresztą bardzo skąpe – dodaje.

Znalezione głowice to część bombotorped BT 1000, które miały się stać cudowną bronią Hitlera. – Powstało kilka typów pocisków BT. Różniły się choćby wymiarami. Ale tylko bombotorpedy BT 1000 zostały wyposażone w rakietowy silnik. Pozwalał on na zwiększenie ich zasięgu i prędkości – tłumaczy.

Pociski były zrzucane z bombowców do morza, w odległości około 3,5 km od celu. Podczas przemieszczania się wykorzystywały zjawisko superkawitacji. – Głowica miała kształt przypominający łezkę z nacięciami. Wokół niej powstawała chmura bąbelków, która zmniejszała opór, a to pozwalało bombotorpedzie poruszać się naprawdę szybko – wyjaśnia Czerepak. Jak szybko? – Tego dokładnie nie potrafię powiedzieć. Ale bazująca na podobnych rozwiązaniach radziecka rakietotorpeda „Szkwał” rozwijała pod wodą prędkość 370 km/h – dodaje.

BT 1000 miała zapalnik, który powodował jej eksplozję na głębokości 8 m. – Oznacza to, że pocisk miał niszczyć stępki okrętów lub statków – mówi Czerepak. Bombotorpeda mogła też dziurawić burty i to nie tylko po ataku od strony wody. – Były też zrzucane z samolotów bezpośrednio nad celem. Co więcej, konstruktorzy przymierzali się do tego, by razić nimi cele naziemne – tłumaczy. Pozostałością po tego typu próbach są właśnie głowice odkryte w Babich Dołach. – Na potrzeby testów Niemcy pozbawili je materiału wybuchowego – zaznacza muzealnik.

Bombotorpedy były testowane w Gdyni nieprzypadkowo. Podczas wojny Niemcy wykorzystywali miasto nie tylko jako port wojenny, lecz także jako prężny ośrodek szkoleniowo-badawczy. Gdynia bowiem długo była trudno osiągalna dla alianckich bombowców. W mieście powstały między innymi dwie torpedownie. Zbudowano je w morzu, na wysokości Oksywia i Babich Dołów. Obie połączono z lądem wąskimi groblami, transport zaś między nimi zapewniała kolej wąskotorowa. Z obiektów tych wystrzeliwano torpedy, a siedzący na wieży obserwator śledził tor ich przemieszczania. W okolicach torpedowni Niemcy sprawdzali także możliwości bombotorped. Testy zostały przeprowadzone pod koniec wojny. – Projekt nigdy nie wyszedł poza tę fazę – informuje Czerepak.

Łukasz Zalesiński

autor zdjęć: Piotr Czerepak/ Muzeum Marynarki Wojennej

dodaj komentarz

komentarze


Active shooter, czyli warsztaty w WCKMed
 
Front przy biurku
Żołnierze-sportowcy CWZS-u z medalami w trzech broniach
Charge of Dragon
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Szarża „Dragona”
Wojna na detale
Święto stołecznego garnizonu
Sprawa katyńska à la española
Jakie wyzwania czekają wojskową służbę zdrowia?
Morska Jednostka Rakietowa w Rumunii
Głos z katyńskich mogił
Polscy żołnierze stacjonujący w Libanie są bezpieczni
Cyberprzestrzeń na pierwszej linii
Kosiniak-Kamysz o zakupach koreańskiego uzbrojenia
Bezpieczeństwo ważniejsze dla młodych niż rozrywka
Wojna w świętym mieście, część trzecia
W Italii, za wolność waszą i naszą
W Brukseli o wsparciu dla Ukrainy
Aleksandra Mirosław – znów była najszybsza!
NATO na północnym szlaku
Gen. Kukuła: Trwa przegląd procedur bezpieczeństwa dotyczących szkolenia
Gunner, nie runner
Ramię w ramię z aliantami
Wojna w Ukrainie oczami medyków
Tusk i Szmyhal: Mamy wspólne wartości
Koreańska firma planuje inwestycje w Polsce
Przygotowania czas zacząć
Zachować właściwą kolejność działań
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
25 lat w NATO – serwis specjalny
Operacja „Synteza”, czyli bomby nad Policami
Polak kandydatem na stanowisko szefa Komitetu Wojskowego UE
Strażacy ruszają do akcji
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Zmiany w dodatkach stażowych
NATO zwiększy pomoc dla Ukrainy
Szpej na miarę potrzeb
Kolejne FlyEle dla wojska
Wojskowy bój o medale w czterech dyscyplinach
Czerwone maki: Monte Cassino na dużym ekranie
Przełajowcy z Czarnej Dywizji najlepsi w crossie
SOR w Legionowie
Kadisz za bohaterów
Puchar księżniczki Zofii dla żeglarza CWZS-u
Strategiczna rywalizacja. Związek Sowiecki/ Rosja a NATO
Żołnierze ewakuują Polaków rannych w Gruzji
Systemy obrony powietrznej dla Ukrainy
Więcej pieniędzy dla żołnierzy TSW
Wojna w świętym mieście, część druga
Barwy walki
Lekkoatleci udanie zainaugurowali sezon
NATO on Northern Track
Rozpoznać, strzelić, zniknąć
W Rumunii powstanie największa europejska baza NATO
Wojna w świętym mieście, epilog
Morze Czarne pod rakietowym parasolem
Znamy zwycięzców „EkstraKLASY Wojskowej”
Sandhurst: końcowe odliczanie
Na straży wschodniej flanki NATO

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO