Ponad 230 różnego rodzaju amunicji artyleryjskiej, granatów moździerzowych i min wydobyli saperzy z patrolu rozminowania nr 7 z 16 Batalionu Saperów w czasie akcji w Nisku.
Zgłoszenie, które przyjął oficer dyżurny 16 Batalionu Saperów w Nisku od policjantów, wyglądało zupełnie zwyczajnie. Informowało o dwóch prawdopodobnych niewybuchach znalezionych w lesie za cmentarzem komunalnym w Nisku. Żołnierze patrolu rozminowania udali się na miejsce rano 19 stycznia, by podjąć zgłoszone przedmioty. Jednak w trakcie usuwania dwóch widocznych pocisków okazało się, że w ziemi jest ich znacznie więcej. Po kilkugodzinnej akcji z wykopu wydobyto 234 sztuki przedmiotów niebezpiecznych, a wśród nich pociski artyleryjskie, granaty moździerzowe, amunicję przeciwlotniczą, pancerfausty oraz miny przeciwpiechotne. Oceniono, że niebezpieczne przedmioty pochodzą z okresu II wojny światowej. Saperzy po zabezpieczeniu znaleziska i dokładnym sprawdzeniu terenu przewieźli je na teren poligonu w Nowej Dębie, gdzie zostały zniszczone. Było to jedno z większych znalezisk patroli rozminowania, które działają w 21 Brygadzie Strzelców Podhalańskich.
W swoich szeregach podhalańczycy mają trzy patrole rozminowania. Dwa z nich stacjonują w Rzeszowie w 21 Batalionie Dowodzenia, natomiast trzeci w Nisku w 16 Tczewskim Batalionie Saperów. Rejon działania patroli obejmuje całe województwo podkarpackie oraz kilka powiatów ościennych województw – lubelskiego, świętokrzyskiego i małopolskiego. Średnio w ciągu roku saperzy interweniują ponad 600 razy, przemierzając przy tym prawie 140 tys. kilometrów.
Tekst: kpt. Konrad Radzik
autor zdjęć: chor. Tomasz Kopaczewski
komentarze