PEŁZAJĄCA INTERWENCJA

Społeczność międzynarodowa postanowiła pomóc władzom Mali w odzyskaniu kontroli nad północą kraju, gdzie rządzą grupy islamistów powiązane z Al-Kaidą.

Wspólnota Gospodarcza Państw Afryki Zachodniej (Economic Community of West African States, ECOWAS) przygotowuje się do zbrojnej interwencji w Mali. Pod koniec listopada 2012 roku sekretarz generalny ONZ Ban Ki-moon zalecił, by Rada Bezpieczeństwa zatwierdziła misję pokojową Unii Afrykańskiej, której celem będzie wsparcie rządu w Bamako w odzyskaniu przejętej kilka miesięcy temu przez islamskich bojowników powiązanych z Al-Kaidą kontroli nad północą kraju.


Rada Bezpieczeństwa przyjęła jednogłośnie 12 października 2012 roku rezolucję wzywającą afrykańskie organizacje regionalne oraz Organizację Narodów Zjednoczonych do przedstawienia w ciągu 45 dni planu działania, który doprowadzi do realizacji tych celów. Sekretarz generalny ONZ, Unia Afrykańska i ECOWAS miały przedstawić wstępne szczegóły interwencji, takie jak koncepcja operacyjna, lista przewidzianych do udziału w niej jednostek oraz kosztorys.

Czas i pieniądze

Unia Europejska obiecuje wsparcie dla tej operacji. Działania zbrojne nie zaczną się jednak szybko. W listopadzie 2012 roku włoski polityk Romano Prodi, który jest specjalnym wysłannikiem Brukseli do Sahelu, powiedział, że misja rozpocznie się prawdopodobnie we wrześniu 2013 roku. Podobny termin wskazał też szef operacji pokojowych ONZ Hervé Ladsous. Jeden z powodów to konieczność doposażenia i wyszkolenia zdemoralizowanych malijskich wojsk rządowych. Do jesieni jest więc czas na szukanie politycznego rozwiązania konfliktu.

Za negocjacjami opowiadają się Algieria, Mauretania i Maroko. Dwa pierwsze państwa mają długie granice i obawiają się, że islamiści wygnani z Mali przejdą na ich terytoria. Prawdopodobnie napłynęłaby też fala uchodźców. Choć Amerykanie nie sprzeciwiają się interwencji, to jednak, znając malijską armię, sugerują ostrożność. Waszyngton uważa, że z operacją militarną należy poczekać do wyborów parlamentarnych w Mali, które wzmocnią władzę polityczną w tym kraju. Amerykańskie wątpliwości są uzasadnione. 10 grudnia 2012 roku malijscy wojskowi aresztowali premiera Cheicka Modibo Diarrę i zmusili go do złożenia dymisji.

Trzeba też znaleźć sposób sfinansowania misji, której koszty szacowane są, jak podał Reuters, na 300–500 milionów dolarów, ponieważ członkowie ECOWAS nie należą do krezusów. UA chce dostać na nią pieniądze od ONZ. Ban Ki-moon w raporcie nie zarekomendował jednak swej organizacji finansowego wsparcia operacji malijskiej.

Do udziału w African-led International Support Mission in Mali (AFISMA) żołnierzy mają wysłać członkowie Wspólnoty Gospodarczej Państw Afryki Zachodniej. „Przewidujemy, że będzie to 3300 wojskowych na rok”, powiedział po listopadowym szczycie tej organizacji w Abudży, stolicy Nigerii, prezydent Sierra Leone Alassane Ouattara, który jest jej przewodniczącym. Gotowość do udziału w malijskiej operacji zadeklarowało 13 spośród 15 jej członków. Ouattara wymienił natomiast sześć krajów – Niger, Nigerię, Burkina Faso, Senegal, Ghanę i Togo.

Największe z państw ECOWAS – Nigeria – zapowiedziało wysłanie batalionu, czyli prawdopodobnie około 700 żołnierzy. Niger wyraził gotowość wydzielenia na potrzeby misji 600–900 żołnierzy, a Burkina Faso 150. Według niektórych publikacji poza 3300 wojskowymi z ECOWAS w operacji weźmie też udział ponad dwa tysiące żołnierzy z innych państw Afryki. Kwatera główna znajdzie się w Koulikoro, 60 kilometrów na północ od Bamako.

Siły interwencyjne będą prowadzić działania wspólnie z wojskami malijskiego rządu, które mają odgrywać główną rolę w tej operacji. Ich liczebność szacowana jest na sześć–siedem tysięcy. Malijscy żołnierze są źle wyposażeni i słabo wyszkoleni. Ich morale po klęskach w starciach ze zbuntowanymi Tuaregami w pierwszych miesiącach 2012 roku jest niskie. Do tego dochodzą korupcja i nepotyzm. Eksperci wątpią, czy tamtejsi wojskowi będą zdolni wykonać postawione im zadania.

„Malijska armia jest podzielona, zdemoralizowana, nie ma doświadczenia oraz spójnej struktury i hierarchii, aby być partnerem jakichkolwiek sił międzynarodowych”, powiedział BBC News Kwesi Aning z Międzynarodowego Centrum Szkolenia na potrzeby Sił Pokojowych w Akrze, stolicy Ghany.

Wsparcie afrykańskiej operacji zadeklarowała UE, w której za zaangażowaniem się w Mali lobbuje Francja. Z tą częścią Czarnego Lądu łączą ją historyczne więzi i bieżące interesy. Europa ma przysłać 200, 250, a może nawet 400 instruktorów, których zadaniem będzie przekształcenie rozbitej malijskiej armii rządowej w realną siłę militarną. Oprócz Francji gotowych do udziału w misji szkoleniowej jest kilku członków UE oraz Kanada. Według źródeł wojskowych w Paryżu mieliby w niej uczestniczyć żołnierze wojsk specjalnych z Francji, Włoch, Niemiec, Polski i Hiszpanii.

Jak podało Radio France Internationale, powołujące się na francuskie źródła dyplomatyczne, jeśli założy się, że szkolenie każdego z batalionów, które mają być wysłane na północ, potrwa siedem–osiem tygodni, to na przygotowanie całości wojsk malijskich potrzeba sześciu miesięcy. Tym samym wskazany przez Romano Prodiego termin rozpoczęcia działań nie jest przypadkowy. Według Reutersa, strategiczna koncepcja operacyjna zakłada, że potrzeba 180 dni od przyznania mandatu, by przygotować miejscowe siły i rozmieszczenie zagranicznych oddziałów.

Wyzwania związane z misją w Mali nie ograniczają się tylko do doposażenia i wyszkolenia miejscowych oddziałów. Konieczne będzie też zabezpieczenie logistyczne. Bamako dzieli od kontrolowanego przez islamistów miasta Gao 1200 kilometrów, więc do transportu zaopatrzenia potrzeba samolotów. Trudno też będzie działać wojskom interwencyjnym bez śmigłowców. Jak dotąd nie wiadomo, kto zapewni sprzęt latający. Wśród innych potrzeb eksperci wymieniają wsparcie wywiadowcze, które są w stanie zapewnić interwenientom tylko USA i Francja.

Problemem będzie też harmattan, suchy i gorący północno-wschodni wiatr, wiejący od końca listopada do marca znad Sahary w kierunku Zatoki Gwinejskiej. Powoduje on wysokie zapylenie i tym samym ograniczenie widoczności. Od maja do października trwa natomiast w Mali pora deszczowa.

Zmiana sojuszy

Unia Afrykańska i ECOWAS szacują siły islamistów w północnym Mali na 2500–3000 bojowników (część z nich przybyła z innych krajów Afryki oraz Europy i Azji). Według Amerykanów ich „twarde jądro” to 800–1200 zbrojnych.

Na północy Mali działają dwie grupy islamistów – Ansar Dine, którego bazą jest Timbuktu, i Ruch na rzecz Jedności i Dżihadu w Afryce Zachodniej z rejonu Gao. Trzecią zbrojną grupą jest Narodowy Ruch Wyzwolenia Azawadu – tuarescy separatyści, którzy na początku 2012 roku wszczęli zbrojną rewoltę przeciw rządowi w Bamako. Przed kilkoma miesiącami rozpadł się ich wątły sojusz z islamistami i teraz oba środowiska to zaciekli wrogowie. Przy czym separatyści są w defensywie. W listopadzie zostali rozbici, gdy atakowali największe miasto północnego Mali – Gao. Niebawem zostali rozgromieni w miasteczku Menaka przy granicy z Nigrem. W obu starciach Narodowy Ruch Wyzwolenia Azawadu stracił kilkudziesięciu bojowników, a także sporo uzbrojenia i pojazdów.

Wszystko wskazuje na to, że może dojść do zmiany sojuszy. Serwis BBC News podał, że Tuaregowie z Narodowego Ruchu Wyzwolenia Azawadu powiedzieli prezydentowi Burkina Faso Blaise’owi Compaoré, który jest negocjatorem z ramienia ECOWAS, że chcą raczej uzyskać autonomię niż całkowitą niepodległość. Rezygnacja z tego postulatu otwiera szanse na osiągnięcie kompromisu z malijskim rządem. Tuaregowie rozpoczęli już rozmowy z władzami w Bamako. Niewykluczone, że dojdzie do ugody dwóch tuareskich ugrupowań, Narodowego Ruchu Wyzwolenia Azawadu oraz Ansar Dine, i rozpoczną one wspólną walkę przeciwko zwolennikom świętej wojny.

Tadeusz Wróbel

autor zdjęć: US Africa Command





Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO