KENIJSKIE KLIMATY

Władze kenijskie mają problem nie tylko z terrorystami napływającymi z Somalii, lecz także z narastającą radykalizacją części miejscowych muzułmanów.


Atak terrorystów z somalijskiego ugrupowania Asz-Szabab na kampus uniwersytecki w północno-wschodnim mieście Garissa obnażył wiele problemów Kenii, takich jak słabość struktur państwowych, niekompetencja zatrudnionych w nich osób oraz korupcja. W kraju coraz wyraźniejsze są podziały na tle etnicznym i wyznaniowym.

Szukanie winnych

W masakrze w Garissie 2 kwietnia 2015 roku zginęło 148 osób. Terroryści z organizacji Asz-Szabab wymordowali studentów wyznania chrześcijańskiego, oszczędzając muzułmanów. Wkrótce zaczęły pojawiać się doniesienia, że tej tragedii można było uniknąć, a przynajmniej ograniczyć jej skalę. Kenijski minister spraw wewnętrznych Joseph Nkaiserry stwierdził przed komisją parlamentarną, że urzędnicy odpowiedzialni za sprawy bezpieczeństwa zignorowali raporty wywiadu, w których informowano o możliwym zamachu terrorystycznym. Uniwersytet w Garissie ostrzegł studentów przed niebezpieczeństwem i bezskutecznie prosił o wzmocnienie ochrony kampusu. Dlatego już po wstępnej fazie dochodzenia szef resortu spraw wewnętrznych zawiesił w obowiązkach siedmiu wyższych rangą oficerów policji.

Nkaiserry przyznał też, że operacja odbicia kampusu z rąk terrorystów przez siły bezpieczeństwa była słabo skoordynowana. Jednocześnie wskazał na czynnik niezależny od służb bezpieczeństwa, który utrudnił akcję ratunkową – pokoje w akademikach przypominały „więzienne cele z zakratowanymi oknami”. Gdy terroryści dostali się do budynków, przebywający w nich studenci znaleźli się w pułapce.

Chociaż w Kenii miało miejsce już wiele zamachów, ten był wyjątkowy. Ekstremiści wzięli za cel młodych, wykształconych ludzi, którzy w przyszłości stanowiliby część elity społecznej. Atak miał zdestabilizować Kenię i osłabić ją gospodarczo, wystraszając zagranicznych biznesmenów. W przeszłości takiemu samemu celowi służyły firmowane przez Asz-Szabab zamachy wymierzone w cudzoziemców spędzających urlopy w Kenii.

Selekcja ofiar w kampusie miała też cel polityczny. Ekstremiści chcą podzielić kenijskie społeczeństwo i sprowokować konflikt na tle wyznaniowym. Starają się do tego nie dopuścić liderzy religijni społeczności chrześcijańskiej i muzułmańskiej. Jednak problem zaczyna być coraz bardziej zauważalny. Niektórzy chrześcijanie twierdzą, że nie chcą ciągle nadstawiać policzka. Muzułmanie, którzy stanowią 11% obywateli Kenii, podkreślają zaś, że są prześladowani ze względu na wyznanie.

W najtrudniejszej sytuacji są somalijscy uchodźcy (około pół miliona uciekło do Kenii przed wojną w swym ojczystym kraju). Zwykle to oni stają się pierwszymi ofiarami działań sił bezpieczeństwa po zamachach dokonywanych przez Asz-Szabab. Nie inaczej było i teraz. Kenijski wiceprezydent William Ruto zapowiedział, że w ciągu trzech miesięcy zostanie zamknięty obóz uchodźców Dadaab, znajdujący się 100 km od Garissy, w którym żyje 350 tys. Somalijczyków. Jako powód podano, że ukrywali się tam uczestnicy napaści na kampus uniwersytecki. Przeciwko likwidacji obozu zaprotestowała pomagająca uchodźcom agencja Organizacji Narodów Zjednoczonych, ale w samej Kenii koncepcja ta cieszy się sporym poparciem.

Etniczni Somalijczycy, którzy są obywatelami Kenii, twierdzą, że służby bezpieczeństwa ich szykanują, między innymi oskarżając funkcjonariuszy o „zabójstwa pozasądowe”. Po ataku na centrum handlowe Westgate w 2013 roku około tysiąca z nich zostało zatrzymanych i przewiezionych na stadion piłkarski Kassarani. Znaleźli się wśród nich nawet szanowani biznesmeni. Takie traktowanie wzbudza niechęć do struktur państwowych i wiele osób zwraca się ku islamskiemu ekstremizmowi. I tak jednym ze zidentyfikowanych napastników na kampus w Garissie był Abdirahim Abdullahi, absolwent prawa na uniwersytecie w Nairobi, syn kenijskiego urzędnika.

Asz-Szabab coraz głębiej infiltruje kenijskich muzułmanów. Dowody na to już wcześniej znaleziono w niektórych meczetach – broń, materiały wybuchowe i literaturę propagandową.

Niedostateczne siły

Organizacja Asz-Szabab nienawidzi mieszkańców Kenii od czasu, gdy w październiku 2011 roku wysłała ona swe wojska do południowej Somalii. Niemniej jednak to terroryści sprowokowali tę operację swymi rajdami i porwaniami turystów na kenijskim wybrzeżu Oceanu Indyjskiego. Siły obronne Kenii miały stworzyć na południu strefę buforową, która nie pozwoliłaby na przenikanie do kraju bojowników Asz-Szabab. Zamachy, które miały miejsce od tej pory, pokazują, że ta koncepcja skończyła się fiaskiem. Kilka tysięcy żołnierzy z przestarzałym uzbrojeniem i sprzętem wojskowym nie może zapewnić szczelności kilkusetkilometrowej granicy.

Siły zbrojne Kenii są zbyt słabe, by skutecznie kontrolować pogranicze z Somalią. Wojska lądowe, liczące 20 tys. żołnierzy, są zorganizowane w dwie brygady piechoty, brygadę pancerną, artylerii, inżynieryjną i pułk specjalny. W sumie kenijska armia dysponuje 13 batalionami bojowymi, w tym sześcioma piechoty, dwoma czołgów i pancernym rozpoznawczym. Oprócz tego są jeszcze dwa bataliony sił specjalnych i spadochronowy oraz kawalerii powietrznej. Ten ostatni ma do dyspozycji lekkie śmigłowce Hughes Defender uzbrojone w automatyczne działko lub wyrzutnie przeciwpancernych pocisków kierowanych.

Zaraz po masakrze w mieście Garissa samoloty lotnictwa kenijskiego przeprowadziły odwetowe bombardowania obozów Asz-Szabab w Somalii. Oficjalnie podano, że zabito wielu terrorystów. Niezależni eksperci wątpią jednak w skuteczność ataków lotniczych, także wcześniejszych, wykonywanych przez stare myśliwce F-5 czy lekkie szturmowe Hawk Mk 52. Kenijczycy nie mają dronów ani broni precyzyjnej. Dlatego zdarza się, że ich bomby zabijają i ranią cywilów, a nie terrorystów.

Problemem Kenii jest nie najlepsza kondycja służb policyjnych. Wszystkie te formacje liczą prawdopodobnie około 80 tys. osób, na dodatek w większości słabo wyposażonych i niedoszkolonych. To zdecydowanie za mało, jak na kraj mający 45 mln mieszkańców. Najniżsi stopniem funkcjonariusze są ponadto sfrustrowani niewielkimi płacami. Najmniejsza pensja stanowi tam równowartość około 200 dolarów, a za taką kwotę trudno utrzymać rodzinę, nawet w Kenii. Policjanci są zatem podatni na korupcję. Skłonność do nielegalnego dorabiania nie jest obca wojskowym. Kilku żołnierzy wyrzucono z armii za kradzieże podczas operacji w Westgate Mall. Wykorzystują to terroryści, władze zaś reagują bardzo nerwowo, gdy sprawa korupcji pojawia się na forum publicznym. Ludzie mówiący o tym zjawisku w wojsku czy wywiadzie są oskarżani, że prowadzą działalność „dywersyjną”.

Podwójna gra

Uhuru Kenyaata, prezydent Kenii, 22 grudnia 2014 roku podpisał ustawę „The Security Law (Amendment) Bill 2014”, która zwiększyła uprawnienia służb bezpieczeństwa. Policja może przetrzymywać podejrzanych o terroryzm nie przez 90 dni, lecz rok. Inne przepisy są wymierzone w dziennikarzy, którzy mogą być skazani na więzienie lub duże grzywny, gdy władze uznają, że swymi publikacjami utrudniają walkę z terroryzmem. Zamknięto też setki organizacji pozarządowych. Oficjalnie to posunięcie uzasadniono podejrzeniami, że są one powiązane z terroryzmem. Walka z nim jest dla kenijskich władz okazją do zamknięcia ust krytykom elity rządzącej.

Po masakrze w Garissie kenijski rząd zapowiedział budowę ogrodzenia wzdłuż 700-kilometrowej granicy z Somalią. Opinie co do sensowności tego posunięcia są bardzo różne. Niektórzy z Kenijczyków uważają, że będzie to kolejna okazja do rozdawania łapówek i defraudowania funduszy publicznych. Miejscowi Somalijczycy twierdzą, że bardziej skuteczne zapobieganie kolejnym zamachom byłoby możliwe, gdyby władze w Nairobi postarały się odzyskać zaufanie ich społeczności.

Tadeusz Wróbel

autor zdjęć: UN/Evan Schneider





Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO