SŁOWACKI MARSZ KU WOJNIE

Ponad 75 lat temu na Polskę uderzyły armie państw z nią sąsiadujących – III Rzeszy, Związku Sowieckiego i… Słowacji.

Efektem I wojny światowej było pojawienie się na mapie Europy kilku państw, które po latach niewoli odzyskały niepodległość. Do tego grona należały Polska i Czechosłowacja. Od pierwszej chwili odzyskania wolności podjęły one walkę o kształt swoich granic. Przez cały okres dwudziestolecia międzywojennego między naszymi krajami dochodziło do zatargów oraz incydentów zbrojnych i dyplomatycznych, a także regularnych potyczek o obszary przygraniczne – Śląsk Cieszyński, Spisz i Orawę. W tym miejscu należy na moment cofnąć się do roku 1918.

Rozpad Austro-Węgier wywołał ruchy niepodległościowe na Rusi, w znacznej części zamieszkiwanej przez ludność pochodzenia słowiańskiego. Efektem owego ożywienia było powstawanie tak zwanych rad, które formułowały własne programy polityczne i narodowościowe. Do momentu zakończenia I wojny światowej władza Węgier nad tymi terenami była oczywista, a miejscowych nazywano nawet Rusinami węgierskimi. Tyle że była to ludność pochodzenia słowiańskiego, więc większość rad opowiadała się za wejściem w skład nowo powstałej Czechosłowacji, a nie Węgier.

W styczniu 1919 roku wojska czeskie wkroczyły na tereny Rusi Zakarpackiej, gdzie powitano ich jak wyzwolicieli. Węgrzy, z powodu zawirowań politycznych, nie mogli jednak przeciwdziałać aneksji dokonanej przez Czechosłowację. Z biegiem lat sytuacja się zaogniała – głównie w wyniku działalności ugrupowań nacjonalistycznych, między innymi Organizacji Nacjonalistów Ukraińskich (OUN), nawołujących do powstania samodzielnego bytu politycznego. Nie pomogły nawet wysiłki Pragi, która inwestowała znaczne sumy w rozwój gospodarczy regionu.

Operacja „Łom”

W pewnym momencie OUN jawnie zaczęła nawoływać do stworzenia niepodległej Rusi. Jednocześnie członkowie tej organizacji przystąpili do działań wymierzonych w Polskę – chcieli oderwać województwa lwowskie, tarnopolskie oraz stanisławowskie od naszego kraju. Sytuacja stała się groźna, kiedy Abwehra zaczęła wspierać nacjonalistów z OUN. Rządy Węgier oraz Polski postanowiły wówczas podjąć działania destabilizujące sytuację na terenach Rusi Zakarpackiej. Dzięki temu Polska przestałaby mieć problem z  Organizacją Nacjonalistów Ukraińskich i wspierającym ją wywiadem niemieckim. Węgrzy natomiast odzyskaliby tereny utracone w 1919 roku.

Realizacją tego planu miał się zająć Oddział II Sztabu Głównego Wojska Polskiego. Mimo że rozkaz rozpoczęcia operacji „Łom” wydał stojący na jego czele gen. bryg. Wacław Stachiewicz, początkowo z przyczyn politycznych nie chciano do niej angażować regularnych oddziałów Wojska Polskiego. Na dowódcę operacji wyznaczono mjr. Feliksa Ankersteina, pełniącego obowiązki zastępcy kierownika Ekspozytury nr 2 Oddziału II SGWP.

Przygotowania do akcji trwały do 20 października 1938 roku. Sformowano grupy dywersyjne – głównie z Polaków zamieszkałych na terenie Spisza, Orawy lub Zaolzia, legitymujących się dokumentami czechosłowackimi. Wielu z nich miało przeszkolenie wojskowe lub było członkami różnych polskich organizacji paramilitarnych. Jedną z pierwszych grup zorganizowano w schronisku w Rozłuczu, a jej członków szkolono między innymi w walce wręcz, technikach strzeleckich i posługiwaniu się materiałami wybuchowymi. W połowie października grupy mogły przystąpić do działania.

Oddział II SGWP planował udział w zadaniach pomocniczych pracowników placówek dyplomatycznych. Do transportu materiałów wybuchowych, przeznaczonych do zniszczenia wiaduktu kolejowego oraz drogi w okolicach Użhorodu, chciano wykorzystać na przykład radcę Ministerstwa Spraw Zagranicznych Piotra Kurnickiego, który w towarzystwie pracowników placówki wywiadowczej miał je dostarczyć samochodem należącym do konsulatu.

Oprócz niszczenia infrastruktury drogowej i kolejowej przewidywano również ataki na urzędy pocztowe, komisariaty policji, siedziby różnych organizacji. Nie zapomniano również o akcji propagandowej. Grupy kolportowały ulotki odwołujące się do poczucia wspólnoty narodowej Rusinów oraz do przyłączenia Rusi Zakarpackiej do Węgier. Samodzielny referat techniczny Oddziału II SGWP wydrukował ponad 15 tys. ulotek i większość z nich rozkolportowano tuż przed rozpoczęciem operacji.

Do akcji nocą z 22 na 23 października 1938 roku jako pierwszą wysłano grupę z Rozłucza. Pozostałe rozpoczęły działania kilka dni później. Przeprowadzono kilkadziesiąt akcji: wysadzano mosty, niszczono linie telefonicznie, atakowano urzędy. Tylko 8 listopada dokonano pięciu ataków dywersyjnych w różnych miejscach. Do najgłośniejszego doszło w miejscowości Niżné Verecky, gdzie oddział pod dowództwem kpt. Konrada Guderskiego (późniejszego dowódcy obrony Poczty Polskiej w Wolnym Mieście Gdańsku) w mundurach armii czechosłowackiej opanował miasteczko, zniszczył pocztę i posterunek policji oraz wezwał do powstania i przyłączenia okolicznych terenów do Węgier! Na koniec uprowadzono do Polski 20 żandarmów, których osadzono w więzieniu w Drohobyczu. Wypuszczono ich dopiero po czterech miesiącach, już po aneksji Czechosłowacji.

W związku ze skierowaniem do walki z polskimi grupami dywersyjnymi regularnych oddziałów armii Czechosłowackiej podjęto decyzję, aby w miejsce niedużych grup dywersyjnych wprowadzić do działania większe pododdziały, niejednokrotnie w sile kompanii, wyposażone w broń maszynową. W ich składzie znaleźli się zawodowi oficerowie oraz żołnierze regularnych oddziałów Wojska Polskiego.

Operację „Łom” prowadzono do 25 listopada 1938 roku – wysadzono wówczas 12 mostów drogowych, jeden kolejowy i zaporę wodną, zniszczono urząd pocztowy oraz centralę telefoniczną. Przerwano blisko 30 linii telefonicznych oraz sieć wysokiego napięcia. Stoczono co najmniej cztery potyczki z wojskami czechosłowackimi. Polskie straty wyniosły 11 zabitych, dziewięciu rannych, trzech wziętych do niewoli oraz dwóch zaginionych. Akcję przerwano po proteście III Rzeszy, która dowiedziała się o planowanej węgierskiej aneksji Rusi Zakarpackiej. Włochy początkowo wspierały Węgrów, ale po konsultacjach z Berlinem również ogłosiły swój sprzeciw w tej sprawie. Węgierskie plany zostały wówczas zawieszone.

Omamieni przez Berlin

Sytuacja Czechosłowacji drastycznie się pogorszyła po podpisaniu 30 września 1938 roku tak zwanego układu monachijskiego. Początkowo słowaccy liderzy, między innymi ksiądz Jozef Tiso, byli tak przyjaźnie nastawieni do Polski, że jeszcze przed uzyskaniem autonomii, na posiedzeniu koła parlamentarnego Słowackiej Partii Ludowej podjęto decyzję o oddaniu Słowacji pod polską „opiekę”. Polscy politycy jednak zignorowali tę propozycję. Kilka dni później Słowacy wymusili na rządzie w Pradze zgodę na autonomię, którą oficjalnie ogłosili 6 października 1938 roku. W ten sposób powstała Druga Republika Czechosłowacka.

W wyniku rewizji decyzji Ligi Narodów z marca 1924 roku Polska zajęła miejscowość Jaworzyna oraz część Spisza i Orawy (27–29 listopada 1938 roku), uzyskawszy tym samym obszar około 220 km² zamieszkiwany przez około 3200 mieszkańców, z których zaledwie 400 było Polakami. To był szok dla Słowaków, którzy od tej pory zmienili nastawienie do Polaków.

Mamieni przez Berlin Słowacy, kreujący się na jedynego obrońcę słowackich interesów narodowych, zwrócili się w jego stronę. 14 marca 1939 roku powstała Pierwsza Republika Słowacka z ks. Jozefem Tiso i Vojtechem Tuką na czele. Chociaż zostało to usankcjonowane decyzją parlamentu słowackiego, tak naprawdę był to efekt zakulisowego wsparcia Niemiec. Już w chwili powstania Pierwsza Republika Słowacka poniosła znaczną stratę terytorialną – utraciła na rzecz Węgier Ukrainę Zakarpacką.

15 marca 1939 roku wojska III Rzeszy zajęły Pragę i Druga Republika Czechosłowacka przestała istnieć. Rząd ks. Jozefa Tiso zdecydował się wówczas na dalsze zacieśnianie stosunków z III Rzeszą, upatrując w niej obrońcy swojej niepodległości. Wkrótce przedstawiciele republiki zawarli z Niemcami układ reasekuracyjny, który podporządkowywał politykę zagraniczną oraz politykę obronną Słowacji III Rzeszy.

W podpisanym 23 marca 1939 roku układzie niemiecko-słowackim czytamy: „W celu dopełnienia opieki, której podjęła się Rzesza Niemiecka, armia niemiecka ma prawo w każdej chwili na chronionych terenach na zachodniej granicy państwa słowackiego i na wschodzie, wzdłuż linii wschodniego skraju Małych Karpat, wschodniego skraju Białych Karpat i wschodniego skraju Jaworzyny, budować urządzenia wojskowe i obsadzać je takimi siłami, jakie uzna za potrzebne. Rząd słowacki podejmie kroki, aby armii niemieckiej zostały oddane do dyspozycji odpowiednie tereny pod te urządzenia”.

W wyniku tajnych rozmów prowadzonych między dwoma krajami uzgodniono też, że słowackie wojska wraz z Wehrmachtem uderzą na Polskę. Ponadto Słowacja udostępni niemieckiej armii potrzebną do tej operacji infrastrukturę drogową oraz kolejową. 12 lipca 1939 roku podpisano jeszcze dodatkowo dwustronną umowę tworzącą w zachodniej części Słowacji tak zwaną niemiecką strefę ochronną. Dzięki zabiegom politycznym  Niemcy uzyskały nie tylko sojusznika do planowanego ataku, lecz także doskonałą bazę wypadową do ataku z południowej flanki.

W ostatnich tygodniach poprzedzających wybuch wojny Wehrmacht rozpoczął dyslokowanie swoich jednostek na terenach przygranicznych. Prasa słowacka głosiła, że ma to związek z agresywną polityką Polski, a wojska niemieckie są rozmieszczane na wypadek ewentualnych polskich akcji militarnych wymierzonych przeciwko Słowacji. Prezydent ks. Jozef Tiso powołał do życia nowy organ władzy państwowej – Najwyższą Radę Ochrony Państwa, w której skład wchodzili ministrowie spraw zagranicznych, spraw wewnętrznych i obrony narodowej, a także dowódca Gwardii Hlinkovej (była zbrojnym ramieniem rządzącej Słowackiej Partii Ludowej i jednocześnie pełniła funkcję policji).

24 sierpnia 1939 roku armia słowacka została postawiona w stan gotowości, a 28 sierpnia ogłoszono mobilizację. Między 26 a 30 sierpnia pod broń powołano żołnierzy rezerwy. W skład nowo powstałej Armii Polowej „Bernolák”, przeznaczonej do ataku na Polskę, miało wchodzić ponad 51 tys. żołnierzy. Prasa słowacka informowała społeczeństwo o wzrastającym zagrożeniu ze strony Polski oraz prześcigała się w opisach wręcz barbarzyńskiego traktowania przez Polaków miejscowej ludności z terenów przyłączonych do Polski. Pojawiały się między innymi takie teksty: „Jeszcze dzisiaj stoi mi przed oczami chłopiec, który skarży się z płaczem: »Nowy polski nauczyciel ciągnął nas za uszy do telefonu i bił nas, żebyśmy krzyczeli do aparatu: ‘Niech żyje Polska!’«. Ten chłopiec i tuziny innych przeżyli barbarzyństwo, o jakim trudno mówić w dzisiejszej Europie. Szowinistyczny sadystyczny nauczyciel zadzwonił do swojego instruktora w Nowym Targu i prosił go, żeby słuchał przy aparacie, jak nasze wyzwolone jaworzyńskie dzieci z entuzjazmem wołają na sławę Polsce”.

Wziąwszy pod uwagę sytuację polityczną, w jakiej znalazła się Słowacja, oraz nastroje społeczeństwa, nie dziwi, że 30 sierpnia 1939 roku podczas posiedzenia rządu prezydent kraju ks. Jozef Tiso poinformował zebranych, że armia słowacka weźmie udział w wojnie z Polską. Decyzję o ataku uzasadnił rzekomym rosnącym zagrożeniem ze strony Polski oraz wciąż świeżym konfliktem o Spisz i Orawę. Nikt z obecnych nie oponował.

1 września 1939 roku słowacka armia wraz z wojskami niemieckimi zaatakowała Polskę. O świcie żołnierze 1 Batalionu 1 Dywizji Piechoty armii słowackiej oraz żołnierze Wehrmachtu przekroczyli granicę Rzeczypospolitej.

Piotr Boczoń

autor zdjęć: Muzeum Historyczne - Pałac w Dukli





Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO